Trzeba przyspieszyć
W ubiegłym tygodniu w Urzędzie Marszałkowskim prace rozpoczął zespół roboczy zajmujący się wprowadzeniem systemu. SEKAP to System Elektronicznej Komunikacji Administracji Publicznej. Jego zastosowanie pozwala na sprawne i nowoczesne załatwianie spraw mieszkańców. Gwarantuje także bezpieczeństwo systemu informatycznego i baz danych zgromadzonych w poszczególnych urzędach. Jeśli do końca roku któraś z gmin województwa nie zdąży z wprowadzeniem systemu, pieniądze przyznane marszałkowi na jego wdrożenie mogą przepaść. Obecnie w trzech ośrodkach na terenie województwa trwają intensywne szkolenia urzędników.
W Mszanie mają spokój
Wydaje się, że w najlepszej sytuacji spośród gmin powiatu wodzisławskiego jest Mszana. W miejscowym Urzędzie Gminy od dawna stosuje się m.in. elektroniczny obieg dokumentów i wiele innych rozwiązań informatycznych ułatwiających pracę. – Pracujemy obecnie w systemie FIN. Opracowała go firma wykonująca system SEKAP, dlatego też przejście do nowego systemu wymaga z naszej strony jedynie pewnych modyfikacji zastosowanych rozwiązań – tłumaczy Jerzy Grzegoszczyk, wójt Mszany.
Zdążą na czas?
Niestety w wielu przypadkach droga do zastosowania systemu jeszcze daleka. – Wcześniej niewiele się pod tym względem działo, dlatego mamy spore opóźnienia – mówi Krzysztof Jędrośka, sekretarz Urzędu Miasta w Rydułtowach. – Normalnie szkolenia pracowników w tym zakresie prowadzi się około 9 miesięcy. My mamy na to cztery miesiące. Myślę jednak, że zdążymy na czas – dodaje Jędrośka.
Podobnie sprawa wygląda w Wodzisławiu. Prezydent Mieczysław Kieca nie widzi jednak zagrożenia. – Dzięki wcześniejszemu zastosowaniu systemu ewidencji korespondencji dokumentów nasi pracownicy mieli okazję przygotować się nieco do wprowadzenia systemu SEKAP. Myślę, że czasu nam nie zabraknie – tłumaczy Kieca.
Sprzęt na pięć lat
Przetarg na wprowadzenie systemu SEKAP wygrała spółka ARAM. Przedstawiciel firmy Zdzisław Kwiatkowski zapewnia, że z dostarczeniem do gmin komputerów i oprogramowania nie będzie problemów. W zestawach znajdą się także programy antywirusowe z licencją na 5 lat – czyli tyle ile trwa projekt.
Rafał Jabłoński