Huśtawki zniknęły, śmieci przybywa
Na niewielkim osiedlu mieszka ponad sto rodzin. Bloki to własnoć Kombinatu Koksochemicznego „Zabrze”. Ich lokatorzy narzekają, że administrator budynków nie interesuje się tym, co się na osiedlu dzieje.
– Kiedy w mediach było głośno o śmierci dziecka na placu zabaw, to przyjechali i zdemontowali huśtawki. W porządku, były w kiepskim stanie technicznym, ale dlaczego nie postawili nowych? Gdzie mają się bawić nasze dzieci? – pyta jeden z lokatorów.
Problemów zdaniem mieszkańców jest więcej. – Brakuje także kontenerów. Postawili dwa malutkie, które po kilku godzinach przebierają. Śmieci walają się wszędzie. Niejednokrotnie właśnie tam bawią się dzieci. Sama widziałam tutaj szczury – denerwuje się Mirela Kucińska.
Jan Dytko, członek Zarządu Kombinatu Koksochemicznego „Zabrze” odpowiedzialny za administrowanie m.in. wodzisławskim osiedlem jest zaskoczony.
– O tym, że występują problemy związane ze śmieciami i placem zabaw słyszę po raz pierwszy. Dziwię się dlaczego nikt z mieszkańców nie powiadomił mnie o tym, a zwrócił się do mediów? Przecież wystarczy napisać parę słów lub zadzwonić – dziwi się Jan Dytko.
W rozmowie z nami zadeklarował, że jeszcze w tym tygodniu osobiście pojawi się na osiedlu, postara się porozmawiać z mieszkańcami i istniejące problemy rozwiązać.
Rafał Jabłoński