Remont potrzebny od zaraz
Chodzi o domy jednorodzinne w okolicy sklepu z artykułami dla zwierząt ABC przy ul. Pszowskiej. Z powodu szkód górniczych to najniższy punkt w mieście. Do tego kanalizacja jest wadliwa i nie nadąża z odebraniem wody podczas intensywnych opadów. Wystarczy kilkadziesiąt minut, aby podwórka i piwnice były zalane.
Wystarczyło 20 minut
Opady sparaliżowały ruch m.in. w środę 6 czerwca przed Bożym Ciałem. Mieszkańcy nie kryli złości, gdy z piwnicy musieli wylewać wodę wiadrami.
– Ulewa trwała może dwadzieścia minut. Gdyby od razu policja zamknęła przejazd ul. Pszowską, nie zalałoby nas aż tak bardzo – mówi Andrzej Kaleta.
Przed policją zjawiła się Ochotnicza Straż Pożarna, która zamknęła drogę. Strażacy odkryli studzienkę, dzięki czemu woda zeszła. Potem trwało usuwanie szlamu, który pokrył ulicę i okoliczne podwórka. Do usuwania szkód po ulewie z pomocą przyszli pracownicy Zakładu Gospodarki Komunalnej.
Czuć zapach wilgoci
Pan Andrzej nie ukrywa, że jest już zmęczony tą sytuacją.
– Nawet na urlop nie można wyjechać całą rodziną. Zawsze musi ktoś zostać w domu, żeby wszystko zabezpieczyć. Taka sytuacja ciągnie się od 30 lat – mówi rozżalony.
W holu domu czuć dochodzący z piwnicy zapach wilgoci. Gdyby nie pracująca non stop pompa, piwnica i bez opadów deszczu byłaby zalewana.
Najgorzej jest, kiedy woda uszkodzi pompę. Całe pomieszczenia zostają zalane.
Muszą uzbroić się w cierpliwość
W ubiegłym roku mieszkańców Pszowskiej w okolicy sklepu ABC zalewało cztery razy. W tym roku tylko w ciągu jednego tygodnia Pszowska ucierpiała z powodu opadów dwa razy. Ostatnio w czwartek 14 czerwca. Deszcz padał zaledwie kilka minut.
– Niestety, mieszkańcy będą musieli jeszcze uzbroić się w cierpliwość. Najważniejsze, że w końcu udało nam się pozyskać na przebudowę tej kanalizacji 2,5 miliona złotych. Milion na realizację tej inwestycji zostanie nam przekazany niebawem i rozpoczniemy tutaj konieczne prace – mówi Marek Hawel, burmistrz Pszowa.
(j.sp)