Sprawdzian krótszy
Marcin Sieniawski, asystent prezydenta Mieczysława Kiecy rozpoczął pracę 5 kwietnia. Jak już pisaliśmy, to student IV roku politologii Uniwersytetu Opolskiego. Kształci się w systemie studiów dziennych, więc pytanie, jak sobie poradzi przy prężnie działającym szefie nasuwa się samo. Czy przerwie naukę? Na pewno nie. Jej kontynuowanie było jednym z warunków Kiecy na zatrudnienie młodego wodzisławianina.
Z informacji przekazanych przez prezydenta zaraz po rozstrzygnięciu konkursu wynikało, że asystent ma rozpocząć indywidualny tok studiów. On sam poinformował nas w ubiegłym tygodniu, że nie zamierza tego robić, a jego umowa o pracę obowiązuje do końca maja. W czerwcu prezydent zdecyduje o dalszym jego losie. Tutaj rodzi się kolejne pytanie. Dlaczego okres próbny obowiązujący Sieniawskiego to dwa a nie trzy miesiące?
- Ponieważ, jeśli osoba ta się nie sprawdzi, do trzech miesięcy mogę powołać na to stanowisko kolejną osobę z listy konkursowej - tłumaczy Kieca.
Miejsce numer dwa na liście to Rafał Połednik, szef kampanii wyborczej Kiecy i niedoszły jego zastępca. Prezydent od dawna uważa, że sugestie jakoby chciał zatrudnić kolegę są nieuprawnione. Powtarza je także i teraz.
Sprawy nie chce komentować Marcin Sieniawski.
- Mam nadzieję, że się sprawdzę i będę pracował znacznie dłużej. Na studiach sobie poradzę - mówi krótko asystent prezydenta.
(raj)