Tańcowała igła z nitką
Karty świąteczne czy wielkanocne ozdoby wyszywane haftem krzyżykowym Grażyna Gunia robi od pięciu lat. Jej przyjaciele i znajomi nie wyobrażają sobie, żeby mogli dostać od niej zwykłą pocztówkę z życzeniami, którą można kupić w kiosku.
– Samodzielnie wykonany drobiazg daje wiele satysfakcji. No i w jego stworzenie wkłada się swoje serce. Moi przyjaciele to doceniają – mówi hafciarka.
Wyszywaniem zainteresowała się kiedy zobaczyła obraz wykonany tą techniką.
– Z daleka wyglądał jak namalowany. Różne odcienie kolorów dawały wrażenie głębi. Nie mogłam uwierzyć, że został wyszyty krzyżykami na płótnie – wspomina pani Grażyna.
Do haftu krzyżykowego potrzebne są specjalne nici zdobnicze nazywane muliną i igła, która ma zaokrągloną końcówkę i kanwa – sztywna tkanina siatkowa. Od wielkości oczek w kanwie zależy rozmiar krzyżyków. Do wyszywania można używać także płótna. Sposobów wyszywania jest wiele. Pani Grażyna zaczyna zawsze od ciemnych kolorów, bo jak mówi, dzięki temu nie musi odrysowywać wzorów.
– Do robienia ozdób wielkanocnych: pisanek, kaczuszek czy zajączków, które będziemy mogli np. zawiesić w oknie, lepiej użyć kanwy plastikowej. Różni się ona tylko tym, że jest sztywniejsza – zaleca Grażyna Gunia.
Od prawie dwóch miesięcy artystka prowadzi warsztaty haftu krzyżykowego w rydułtowskiej bibliotece. Na razie w zajęciach uczestniczą tylko cztery panie, ale ich prace już doczekały się wystawy w ośrodku kultury w Gaszowicach. Hafciarki spotykają się co drugi piątek o godzinie 16.00.
– Warsztaty trwają dwie godziny. Jeśli tylko ktoś ma chęć, zapraszamy. Nie trzeba przynosić nawet własnych materiałów. Wszystko dostępne jest na miejscu – zachęca Grażyna Gunia.
(j.sp)