Rewolucji nie będzie
Przez ostatnie 11 lat funkcję tę sprawował Bogusław Kołodziej. W lutym złożył rezygnację ze stanowiska. Kandydaturę Jadwigi Baron zgłosił zarządowi TPP Ryszard Zapał, były burmistrz Pszowa. Podczas walnego zebrania, które odbyło się 24 marca zapadła ostateczna decyzja o objęciu funkcji prezesa przez panią Jadwigę.
– Jestem rodowitą pszowianką. Mimo że przez wiele lat mieszkałam w Raciborzu, sprawy miasta nie były mi obce. Prawie co tydzień przyjeżdżałam do mojego rodzinnego domu. Prowadziłam tutaj wiele koncertów. Miałam mnóstwo znajomych – mówi Jadwiga Baron.
Obecność księdza ją przekonała
Propozycji objęcia stanowiska prezesa TPP nie przyjęła jednak od razu. Niedawno przeszła na emeryturę. Wróciła do rodzinnego Pszowa. Liczyła, że w końcu będzie miała więcej czasu dla siebie. Jeszcze przed walnym zebraniem miała wątpliwości, czy przyjąć stanowisko.
– Kompetentny zarząd, miła i ciepła atmosfera zebrania, a przede wszystkim obecność księdza profesora Jerzego Szymika zdecydowały o mojej ostatecznej decyzji – tłumaczy Jadwiga Baron.
Na razie konkretnego planu działania szefowa TPP nie ma, bo musi najpierw poznać od podszewki działalność organizacji. – Nie zamierzam przeprowadzać tutaj jakiejś rewolucji. Nadal będą te same cykliczne imprezy i spotkania, sekcje będą prowadziły swoją dotychczasową działalność – wyjaśnia.
Miejsce dla niepełnosprawnych
Marzeniem nowej pani prezes jest zdobycie lokalu dla sekcji osób niepełnosprawnych, która póki co ma swoją siedzibę w hotelu przy Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji. Zmartwień przysparza także przyszłość Zeszytów Pszowskich. Już podczas ostatnich wydań TPP borykało się z problemami finansowymi. Teraz dochodzą jeszcze kłopoty personalne.
– Do tej pory pieczę nad Zeszytami Pszowskimi sprawował Bogusław Kołodziej. Nie chcielibyśmy tego zaniechać. Musimy znaleźć i środki i ludzi, którzy się tym zajmą. Pracy czeka nas wszystkich sporo, ale nie tracę optymizmu - mówi szefowa TPP.
(j.sp)