Wygrana na otarcie łez
Mecz z Wisłą nie miał wielkiego znaczenia, bowiem już wcześniej wiślacy zapewnili sobie awans do dalszej fazy rozgrywek. Wodzisławscy piłkarze mogą mieć jedynie satysfakcję ze skutecznego rewanżu, bowiem w grudniowym meczu to właśnie drużyna z Krakowa wygrała 2:0 po bramkach Radovanovica.
Pierwsza połowa sobotniego meczu nie przyniosła tysiącu kibicom wielu emocji. Po przeciwnej stronie między słupkami stał znany wodzisławskiej publiczności, pochodzący z Lubomi, Mariusz Pawełek. W jednym z pierwszych starć z wodzisławskimi ofensorami doznał kontuzji i szkoleniowiec Adam Nawałka nie wpuścił już go na drugą połowę meczu. Zmienił go Emilian Dolha.
Druga część spotkania przyniosła zdecydowanie więcej emocji i pokazała, że wodzisławscy zawodnicy, których gra w tym sezonie nie należy do skutecznych, są w stanie stworzyć składne akcje i – co ważne - zdobywać z nich bramki. Pierwsza z nich padła w 57 minucie, kiedy wbiegającego w pole karne Jana Wosia sfaulował Serb Nikola Mijailovic, a arbiter główny wskazał na „wapno”. Jedenastkę pewnym strzałem w prawy narożnik bramki wykorzystał Jakub Grzegorzewski. Na kolejną bramkę nie trzeba było długo czekać. Pięć minut później szarżujący na przedpolu Wisły Daniel Rygiel podał piłkę do Marcina Nowackiego, ten nie namyślając się wiele uderzył ją z 20 metrów w stronę bramki lobując wyciągniętego jak struna Emiliana Dolha. Piłka jeszcze odbiła się od lewego słupka i wpadła do siatki. – Taki wynik z Bełchatowem – krzyczeli po meczu kibice Odry.
– Wygrać z Wisłą, bez względu na rangę rozgrywek, to jest zawsze duża sprawa dla zawodników – mówił na konferencji prasowej szkoleniowiec Odry Jacek Zieliński. – Nie ukrywam, że cieszymy się z tego zwycięstwa tym bardziej, że szło nam ostatnio trochę pod górkę. Są jakieś promyki nadziei, że powoli zaczynamy wracać na dobrą drogę. Przed nami ciężki mecz z Bełchatowem, który na wiosnę prezentuje się wyśmienicie. Myślę, że w sobotę postaramy się stworzyć ciekawe widowisko, oby z równie dobrym skutkiem – dodał Zieliński.
Marcin Macha