Procesu nie będzie
Kością niezgody był kolektor wybudowany pomiędzy tymi miastami. Inwestycja kosztowała blisko 3 mln zł. Wodzisław na realizację tego zadania otrzymał ok. 1 mln 250 tys. zł dotacji z Programu Łagodzenia Skutków Restrukturyzacji Zatrudnienia w Górnictwie. Pozostałe wydatki pochodziły z budżetów obu miast. 850 tys. zł wyłożył Wodzisław, natomiast 814 tys. zł Radlin.
Dla kogo dotacja?
Spór dotyczył wspomnianej dotacji. Władze Radlina twierdziły, że należało ją odjąć od ogólnych kosztów inwestycji, a pozostałą kwotę oba miasta powinny zapłacić po połowie. W Wodzisławiu uważano, że dotacja należy się tylko temu miastu, a Radlin powinien oddać ponad 600 tys. zł. Nie oddał. W tej sytuacji poprzedni prezydent Adam Krzyżak zamierzał walczyć o swoje w sądzie.
Sprawę badała Regionalna Izba Obrachunkowa.
– Nie rozstrzygnięto tej kwestii. RIO stwierdziła tylko, że z pewnością sprawa będzie przedmiotem kontroli przeprowadzanych systematycznie przez tę instytucję – tłumaczy Janina Szymecka-Pysz, naczelnik Wydziału Inwestycji Urzędu Miasta w Wodzisławiu.
Radlin nie zapłaci
W ubiegłym tygodniu udało się wypracować kompromis. Radlin nie zapłaci ani grosza. W zamian udział procentowy Wodzisławia odpowiadał będzie wkładom finansowym w inwestycję i wyniesie 72,09%, natomiast udział Radlina 27,91%.
– Co z tego, skoro miasto pozbywa się kolektora przekazując go do Międzygminnego Związku Wodociągów i Kanalizacji? – pytał radny Jan Kaczyński.
Prezydent Kieca uważa, że to spore uproszczenia, a w przypadku likwidacji Związku czy tworzenia nowej struktury majątek w postaci m.in. kolektorów wróci do miasta.
Nie wszyscy zgodni
Radliński radny Henryk Rduch uznał z kolei, że mieszkańcy Radlina zostali pozbawieni części należnego miastu majątku. Jego zdaniem, własność powinna być podzielona po połowie, gdyż we wniosku o dotację Wodzisław ujął wkład Radlina w tę inwestycję, by dotacja była wyższa.
Radny zarzucił też władzom miasta, że przed rozpoczęciem budowy nie zawarły z Wodzisławiem szczegółowego porozumienia regulującego kwestie finansowe i własnościowe.
Wiceburmistrz Śmieja uważa, że porozumienie jest korzystne dla obu stron. Tłumaczył, że skoro Wodzisław ustąpił w kwestiach finansowych, to Radlin ustąpił w sprawach własnościowych.
(raj,jak)