Wichura na pewno wróci
Powiat Strażacy interweniowali tej nocy 35 razy. Wzywani byli najczęściej do usuwania połamanych drzew i konarów oraz elementów dachów: papy lub blachy. Osiem interwencji dotyczyło przewróconych lub przechylonych reklam oraz zerwanych przewodów elektrycznych. Te ostatnie w trzech przypadkach spowodowały niegroźne pożary traw. Na szczęście nie było żadnych zdarzeń zagrażających życiu.
– W dalszym ciągu apeluję do wszystkich mieszkańców, żeby nie bagatelizowali ostrzeżeń. Silne wiatry pewnie jeszcze nieraz dadzą o sobie znać tej zimy – mówi starszy brygadier Kazimierz Musialik, komendant Powiatowej Straży Pożarnej w Wodzisławiu Śląskim.
Blachy fruwały, wyrwało furtkę
Pół dachu z jednego z budynków w Bluszczowie zerwał silny wiatr w nocy 18 stycznia. Właściciel straty ocenia na kilka tysięcy złotych, zwrócił się o pomoc w naprawieniu szkód do władz gminy Gorzyce. Wójt Piotr Oślizło mówi, że gmina udostępni sprzęt a pracownicy gospodarki komunalnej pomogą w wykonaniu niezbędnych prac.
– Część blachy spadła na ziemię, część została na dachu a część wisiała na przewodach elektrycznych – mówi Stanisław Rymer z Rogowa.
Na miejsce zdarzenia przyjechali strażacy z Wodzisławia, Rogowa i Bluszczowa, którzy usunęli zagrożenie i uporządkowali teren. Zerwane blachy z poszycia dachowego leżą w obejściu domu. Budynek od dwóch lat nie był zamieszkany, ale dach był w dobrym stanie.
– Zerwane blachy nie nadają się do użytku, są podziurawione i pogięte – tłumaczy Stanisław Rymer. – Naruszony jest komin. Wiatr wyrwał nawet furtkę i uszkodził okolniki.
Jego syn Dariusz twierdzi, że gmina niewiele pomoże.
– Okazuje się, że czeka nas długa procedura biurokratyczna. Wójt powiedział, że może nam dać góra tysiąc złotych, a to jego zdaniem „na gwoździe powinno wystarczyć” – mówi mieszkaniec.
(jak)