Otrzymałem polecenie z góry
Parkingowi bez skrupułów.
Kierowca Poczty twierdzi, że parkingowi zatrudnieni przez miasto są zbyt drobiazgowi. Podjeżdżając pod budynek Prokuratury Rejonowej przy ul. Kubsza stwierdziłem, że parking, który prokuratura ma do dyspozycji dla swoich samochodów jest zajęty, więc chcąc nie chcąc musiałem zaparkować oznakowanym samochodem służbowym na parkingu przed budynkiem. Jakież było moje zdziwienie, gdy po wyjściu z samochodu od razu dopadł mnie „pan parkingowy” i z daleka wymachując kwitkiem, domagał się uiszczenia opłaty parkingowej – mówi pracownik Urzędu Pocztowego w Wodzisławiu. Mężczyzna w rozmowie z parkingowym nadmienił, że dostarczenie poczty zajmie mu nie więcej niż 5 minut. Parking w połowie był pusty. Moje wyjaśnienia nie trafiły jednak do przekonania tego Pana. Powiedział, że takie polecenie otrzymał „z góry” i nie może zrobić wyjątku – dodaje kierowca Poczty, który odjechał na parking pobliskiego marketu.
Wiceprezydent miasta Jan Zemło twierdzi, że parkingowy zachował się wzorowo. Sam byłem za tym, by prokuraturze wyznaczyć trzy miejsca na postój i tylko tam nie pobierać opłat. Osoba zatrudniona na parkingu musi kasować wszystkich równo. W razie kontroli powinna wykazać, że wystawiła bloczek na konkretny samochód – twierdzi Jan Zemło.
(raj)