Walka konkurencji czy głupi żart?
Nocą drzwi sklepu „Społem” przy rynku w Wodzisławiu ktoś zakleił silikonem. Dlaczego? Nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że wszystko działo się podczas Dni Wodzisławia, a w sklepie sprzedawano piwo bez marży. Było prawie dwa razy tańsze od tego lanego z dystrybutorów na rynku. Na zdjęciu kierowniczka sklepu Irena Wystub (z lewej) i Olga Kudzia.
Sklep „Społem” przy rynku podczas Dni Wodzisławia nie mógł sprzedawać najtańszego w okolicy piwa. Powód? Zamki w drzwiach zaklejono silikonem.
Dni Wodzisławia ściągnęły na miejscowy rynek tłumy mieszkańców. Pogoda dopisała, więc z frekwencją nie było problemów. Właściciele punktów gastronomicznych i sprzedawcy piwa zacierali ręce. Okazję wykorzystało także kierownictwo sklepu Społem PSS znajdującego się przy rynku. Smakosze chmielowego trunku mogli tutaj kupić półlitrową puszkę piwa „Warka” za 2,05 zł, natomiast puszka „Tatry” kosztowała 1,95. Na rynku dostępne było także piwo lane z dystrybutorów. W tym przypadku klient za 0,4 litra piwa „Tyskie” musiał zapłacić 3,5 zł. Byliśmy więc bardzo konkurencyjni. W sobotę 24 czerwca sprzedaliśmy blisko 3,5 tys. puszek. Klienci przychodzili i pytali czy otworzymy sklep w niedzielę. Oczywiście zamierzaliśmy handlować także następnego dnia. Niestety byliśmy bezsilni – mówi kierowniczka sklepu„Społem” Irena Wystub.
Stracili tysiące
Pracownice, które przyszły do pracy w niedzielę już do sklepu nie weszły. W nocy zamek w drzwiach zapchano silikonem. Mieliśmy problem z wezwaniem na miejsce pracownika naszej ekipy remontowej. Niestety sklepu tego dnia nie otworzyliśmy. Również w poniedziałek rano nie mogliśmy handlować. Wymiana zamka trwała 4,5 godziny. Straciliśmy kilka tysięcy złotych – podkreśla Stanisław Kasznia, prezes zarządu „Społem” PSS w Wodzisławiu. Dodaje, że w trakcie Dni Wodzisławia pod adresem załogi i kierownictwa sklepu wysuwano groźby. Zarzucano nam zaoferowanie zbyt atrakcyjnych cen towarów, w szczególności piwa. Komuś bardzo się nie spodobało, iż uczestnicy imprezy masowo wybierają ofertę naszego sklepu. Dlatego w ten nieuczciwy sposób zostaliśmy wyeliminowani z konkurencji – dodaje prezes Kasznia.
„Ciemne siły”
Nikt z kierownictwa sklepu nie wskazuje sprawców tego zdarzenia. Mówi się jedynie, że zamki uszkodziły „ciemne siły”. Nie mamy dowodów aby kogokolwiek oskarżać – mówią pracownice sklepu. Żadnych dowodów nie ma także policja. Sprawa została zgłoszona dość późno. Dopiero wówczas, gdy zamek w drzwiach już wymieniono a sklep został ponownie otwarty – mówi asp. sztab. Wiesław Mentel z Komendy Powiatowej Policji w Wodzisławiu.
To nie my
Dowodów nie ma, jednak bardzo często uwaga mieszkańców skierowana jest na przedstawicieli firmy BMT (główny sponsor Dni Wodzisławia), która wystawiła największą liczbę stoisk z piwem. Podejrzenia padają na nas, ale my nie mamy z tym zajściem nic wspólnego – mówi Mariusz Kaczorek z BMT. Trzeba by być idiotą żeby wszystkie podejrzenia ściągać na siebie. Przecież my cały czas mieliśmy klientów. W tym roku pogoda dopisała, więc ze sprzedażą piwa było bardzo dobrze. Jedyne na co mogliśmy narzekać to na nasz sprzęt, który po godzinie 19.00 nie wytrzymywał ciągłej pracy – dodaje Mariusz Kaczorek.
Rafał Jabłoński