Wreszcie zwycięstwo

Gospodarze przez cały mecz górowali nad rywalami, choć w końcówce chorzowianie przystąpili do frontalnego ataku próbując zmienić niekorzystny dla siebie wynik.

 

W pierwszej części meczu strzelcy zdobyli trzy bramki, ale nie spasowali i starali się powiększyć swoje prowadzenie. Goście często nie widzieli innego wyjścia jak faulowanie. Niedługo przed przerwą po jednym z groźnych ataków gospodarze egzekwowali rzut wolny. Bramkarz obronił silny strzał Dariusza Pawłowskiego, ale nabawił się kontuzji i konieczna okazała się pomoc lekarza. Po przerwie dość długo wynik nie ulegał zmianie.  W ósmej minucie drugiej połowy Adam Jachimowicz dostał podanie od bramkarza przez całe boisko, przyjął piłkę i po obrocie skierował ją do bramki. Niecałe dwie minuty później było 5:0 – po szybkiej akcji Jachimowicz wyłożył piłkę Pawłowskiemu, który nie miał problemów by skierować ją do siatki. Goście jednak nie rezygnowali i po zamieszaniu podbramkowym zdobyli pierwszą bramkę a dosłownie kilkadziesiąt sekund później było 5:2. Po silnym strzale Pawłowskiego z wolnego piłka odbiła się od poprzeczki, a chorzowianie przeprowadzili szybką skuteczną kontrę – strzelcy nie zdążyli powrócić na czas pod własną bramkę. Im bliżej końca zmęczeni gospodarze coraz bardziej skupiali się na obronie korzystnego wyniku – zespół grał w okrojonym składzie z powodu kontuzji.

 

Wreszcie odnieśliśmy zwycięstwo – cieszy się prezes Stanisław Wujec. – Zespół w pełni na nie zasłużył. Grało tylko sześciu zawodników a mimo to wygraliśmy. W następnym meczu z Nową Rudą będziemy walczyć o kolejne trzy punkty. To pozwoliłoby nam zająć czwarte miejsce w tabeli.

 

Ostatni mecz Strzelca w tym sezonie z zespołem Centrum Nowa Ruda zostanie rozegrany 19 marca o godz. 18.00 w hali w Gorzyczkach.

 

Strzelec Gorzyczki – WSB Chorzów 5:2 (3:0). Bramki dla Strzelca: Adam Jachimowicz – 2, Rafał Pokorny – 2, Dariusz Pawłowski – 1.

 

(jak)