Kto powie prawdę?
Budowa zbiornika Racibórz Dolny na Odrze nie zostanie dofinansowana z europejskiego Funduszu Spójności, jednak niezbyt jasne są przyczyny takiej decyzji. Urzędnicy Ministerstwa Środowiska lakonicznie tłumaczą, że po prostu na tę inwestycję zabrakło pieniędzy w tymże funduszu, a wniosek nie został odrzucony przez Komisję Europejską ze względu na braki formalne.
W te tłumaczenia niezbyt wierzy poseł Henryk Siedlaczek, który skierował interpelację do Ministra Środowiska. Półtora roku temu stawiano mieszkańcom zarzuty, że ich postawa spowodowała utratę pieniędzy na zbiornik, gdy tymczasem wniosek o dofinansowanie nie został wówczas złożony do Brukseli.
W ministerstwie milczą
Przypomnijmy, że Stowarzyszenie Obrony przed Wysiedleniem Wsi Nieboczowy domaga się budowy zbiornika w tzw. wariancie społecznym, czyli z pozostawieniem tej miejscowości poza wałami. Natomiast Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gliwicach upiera się przy budowie zbiornika w tzw. wariancie rządowym przewidującym wysiedlenie mieszkańców Nieboczów i zalanie wsi. Obserwując działania urzędników wojewódzkich oraz RZGW w tej sprawie nie sposób nie przyznać racji mieszkańcom, że są traktowani przedmiotowo. Z kontaktów z Ministerstwem Środowiska można odnieść wrażenie, że urzędnicy mają coś do ukrycia. Nasza redakcja przez kilka tygodni usiłowała uzyskać informację na temat powodów odrzucenia wniosku o dofinansowanie budowy zbiornika przez Unię Europejską. Wreszcie rzecznik prasowy ministra Sławomir Mazurek przekazał lakoniczną odpowiedź, że „UE nie odrzuciła wniosku - zabrakło środków z Funduszu Spójności. Zbiornik został wpisany do SPO Infrastruktura Rozwoju i Środowiska na 2007-2013.” Bez odpowiedzi pozostało pytanie, czy wzięty zostanie pod uwagę społeczny wariant budowy zbiornika, nie ustosunkowano się również do zarzutów mieszkańców, że oferowane odszkodowania za nieruchomości nie pozwalają na wybudowanie domów w innym miejscu. Nasza prośba o bliższe wyjaśnienia pozostała bez odpowiedzi, nie udało się też skontaktować w tej sprawie z rzecznikiem prasowym ministra – nie odbierał telefonów.
Poseł niezadowolony
Z uzyskanej odpowiedzi na swoją interpelację niezadowolony jest również poseł Henryk Siedlaczek.
Jest ona niezbyt wyrazista – powiedział nam poseł. Poprosiłem władze swojego klubu parlamentarnego o możliwość zadania publicznego pytania ministrowi podczas posiedzenia Sejmu. Chcę uzyskać odpowiedź, dlaczego wniosek został odrzucony i kto ponosi za to winę. Jeśli wniosek miał błędy formalne, jak pisała „Rzeczpospolita”, a jednym z powodów jego odrzucenia były nie załatwione do końca sprawy związane z wywłaszczeniem mieszkańców, to niech minister powie o tym publicznie. Wydaje mi się, że problem tkwi właśnie w postępowaniu związanym z wywłaszczeniem mieszkańców. Wojewoda i agendy rządowe zabrały się za to w niewłaściwy sposób i zbyt późno.
W odpowiedzi na interpelację posła Siedlaczka stwierdzono, że wszystkie wnioski przesłane do Komisji Europejskiej spełniały wymogi formalne. Nie było możliwości dofinansowania wszystkich 32 projektów z dziedziny ochrony środowiska i Komisja Europejska zdecydowała o przyznaniu pieniędzy na 21 spośród nich nie podając motywów, którymi się kierowała.
Komisja Europejska wydając decyzję o udzieleniu dofinansowania bierze pod uwagę przede wszystkim dostępny budżet – czytamy w odpowiedzi na interpelację posła Siedlaczka.
Jak więc widać w pośredni sposób ministerstwo przyznaje, że to brak kompromisu z mieszkańcami może być przyczyną braku dofinansowania z Unii Europejskiej. Bo jakoś trudno uwierzyć, że na tak priorytetową inwestycję zabrakło pieniędzy a znalazły się na inne, mniej ważne projekty.
#nowastrona#
Mieszkańcy chcą prawdy
#nowastrona#
Mieszkańcy chcą prawdy
Wynika z tego, że mieszkańcy Nieboczów są ważniejsi niż wszystkie instytucje, które się zajmują tą sprawą – mówi sołtys Łucjan Wendelberger. Skoro wniosek nie został dofinansowany to widać, że dokumentacji przesłanej do Brukseli wiele brakuje. Mamy w pamięci wypowiedzi rzecznika wojewody sprzed półtora roku, który mówił, że pieniądze na zbiornik odpłynęły jakoby z naszej winy. Gdy wysłaliśmy pismo do Brukseli otrzymaliśmy odpowiedź, że wniosek o dofinansowanie budowy zbiornika nie został w ogóle złożony. Okłamywano nas i mieszkańców całej Polski.
To wstyd dla naszych instytucji rządowych, że nie potrafią rozmawiać z mieszkańcami – dodaje Krzysztof Szczotok, jeden z mieszkańców wsi. Były natomiast kłamstwa, niech ktoś wreszcie ma cywilną odwagę i powie prawdę. Nic dziwnego, że takie wnioski wysnuto w Brukseli i odrzucono wniosek. My zgadzamy się na budowę zbiornika i dajemy na ten cel część swojej ziemi. Ale niech nas zostawią w spokoju.
Pozostanie poza zbiornikiem naszej wsi jest mniejszym zagrożeniem niż dla Bukowa czy Sudołu – uważa Norbert Błaszczok, inny z mieszkańców. Nieboczowy znalazłyby się w sąsiedztwie zapory bocznej a nie czołowej. Zostaliśmy wyróżnieni jako jedna z najpiękniejszych wsi województwa śląskiego a mamy być zalani bo RZGW tak chce.
Zabierając się za tak poważną inwestycję poczyniono pewne kroki, wydano duże pieniądze i co dalej? – pyta Krzysztof Szczotok. Czy znowu nikt nie odpowie za popełnione błędy?
Krzysztof Szczotok
Podejście inwestora do mieszkańców jest dziwne, zaoferowano nam ziemię tuż za wałami, więc jaka jest różnica między tym a wariantem społecznym? Uważam, że chodzi tu o żwir, który jest pod naszą wioską.
Podejście inwestora do mieszkańców jest dziwne, zaoferowano nam ziemię tuż za wałami, więc jaka jest różnica między tym a wariantem społecznym? Uważam, że chodzi tu o żwir, który jest pod naszą wioską.
Norbert Błaszczok
Od lat utrudnia się nam życie. Zabraniano budowania na terenie Nieboczów ze względu na planowany zbiornik, potem były „odwilże” i można było uzyskać pozwolenie na budowę.
Od lat utrudnia się nam życie. Zabraniano budowania na terenie Nieboczów ze względu na planowany zbiornik, potem były „odwilże” i można było uzyskać pozwolenie na budowę.
Łucjan Wendelberger
Mieszkańcy byli wielokrotnie okłamywani, mówią, że cygonom już nie wierzą. Budowa zbiornika nie jest jedynym sposobem zabezpieczenia przed powodzią, są inne rozwiązania. Jesteśmy ciekawi, czy wiadomo jakie będą koszty utrzymania zbiornika po jego wybudowaniu?
Mieszkańcy byli wielokrotnie okłamywani, mówią, że cygonom już nie wierzą. Budowa zbiornika nie jest jedynym sposobem zabezpieczenia przed powodzią, są inne rozwiązania. Jesteśmy ciekawi, czy wiadomo jakie będą koszty utrzymania zbiornika po jego wybudowaniu?
(jak)