Młoda krew
Zespól Szkół Ponadgimnazjalnych nr 2 w Rydułtowach najlepszy w Polsce! Szkoła zdobyła pierwsze miejsce w ogólnopolskim konkursie „Młoda krew ratuje życie”.
W rydułtowskiej szkole z dumą prezentują olbrzymi, czerwony puchar. Widnieje na nim napis: Puchar ministra za zajęcie I miejsca we współzawodnictwie szkół „Młoda krew ratuje życie”, w kategorii „procent uczniów HDK w stosunku do pełnoletnich uczniów szkoły”. To nagroda za wytrwałość, cierpliwość, dobrą organizację i poświęcenie.
W minionym roku szkolnym pełnoletni uczniowie Zespołu Szkół oddali 195 litrów krwi. Na trzecim miejscu znalazł się wodzisławski Zespół Szkół Technicznych, który oddał aż 370 litrów, ale w przeliczeniu na liczbę uczniów pełnoletnich w szkole, rydułtowski ZSP nr 2 wypadł lepiej.
Uratowała życie
Rydułtowski zespół jest pionierem w krwiodawstwie - mówi Antoni Tomanek, emerytowany nauczyciel tej szkoły, a także radny powiatowy, zaangażowany w ruch krwiodawczy. Kiedy zatrudniałem się tutaj w 1973 roku, była to jeszcze szkoła górnicza. Pamiętam, jak nieżyjący już dzisiaj pan Henryk Adamczyk, wybierał się wtedy z grupą uczniów na honorowe dawstwo krwi. Oprócz niego ruch HDK prowadzili u nas Henryk Kopka, Walter Żymełka, a wiele zasług w odnowienie tego ruchu ma Henryk Wilk. Po nim szkolne koło HDK PCK przejąłem ja - wspomina Antoni Tomanek. Obecnie opiekunką koła krwiodawców z ZSP nr 2 jest Anna Gościniak, nauczycielka przedmiotów ekonomicznych, która także oddaje krew. Rydułtowscy krwiodawcy zajmowali do tej pory pierwsze miejsce w eliminacjach okręgowych. Po raz pierwszy zdobyli pierwsze miejsce w Polsce.
Alina Kosowska-Hendzel, dyrektor ZSP nr 2 w Rydułtowach wspomina, że idea krwiodawstwa jest tutaj obecna od wielu lat. Przyznaję, że na początku patrzyłam na z dystansem. Do chwili, kiedy jeden z moich bliskich ciężko zachorował i miał przetoczone 10 litrów krwi. Wtedy zrozumiałam, jak cennym darem jest krew - wspomina dyrektor Kosowska-Hendzel.
Akcje zbiórki krwi odbywają się w rydułtowskiej szkole dwa razy w roku. Za każdym razem przychodzą oddawać krew absolwenci szkoły, oddają także niektórzy nauczyciele.
Lubię czekoladę
W ubiegłym roku Starostwo Powiatowe chciało wynagrodzić uczniów – krwiodawców. Wybraliśmy spośród nas trzech najbardziej aktywnych, którzy mają brązowe odznaki. Odwiedziliśmy wtedy m.in. Centrum Zdrowia Dziecka i tam również uczniowie oddali honorowo krew. W tej akcji wzięło udział około 28 uczniów - wspomina Anna Gościniak.
Ja już oddaję od trzech lat. Zacząłem w klasie licealnej od samego początku. Uważam, że warto to robić, bo jest to najcenniejszy dar, jaki można poświęcić drugiemu człowiekowi - mówi Grzegorz Czajka z policealnego Studium Gastronomicznego w ZSP nr 2. Oddał już ponad sześć litrów i zdobył brązową odznakę. Jego kolega, Grzegorz Lipiński żartuje: Lubię oddawać, bo czekoladę można dostać. I poważnie już dodaje: Warto to robić, bo ludzie tego bardzo potrzebują.
#nowastrona#
Anna Gościniak, nauczycielka i opiekunka koła HDK PCK w ZSP nr 2
#nowastrona#
Anna Gościniak, nauczycielka i opiekunka koła HDK PCK w ZSP nr 2
„Nasze szkolne koło HDK istnieje od czasów szkoły górniczej, Od początku działało bardzo prężnie. Zbiórkę krwi organizujemy dwa razy w roku. Średnio w każdej akcji bierze udział 40-50 pełnoletnich uczniów. W ubiegłym roku oddaliśmy łącznie 195 litrów krwi. Staramy się zachęcać uczniów przy każdej okazji. Coraz częściej uczniowie pytają mnie, kiedy mogą wstąpić do koła i czy mogą oddać krew. Do naszego koła należy obecnie 83 członków. Są to nie tylko uczniowie, ale także absolwenci, którzy nadal przychodzą oddawać krew. Przy każdej okazji uświadamiamy uczniom, jak ważne są te akcje. Myślę, że wielu z nich rozumie, jak bezcenny dar oddaje”.
Antoni Tomanek
„po raz pierwszy oddałem krew, jak poszedłem na stawkę wojskową. Miałem wtedy osiemnaście lat. Potem była długa przerwa. W wieku 37 lat oddałem krew po raz drugi. Od tej chwili minęło dwadzieścia lat i w sumie oddałem dwa i pól wiadra krwi, czyli 25 litrów. Ale są znacznie lepsi ode mnie, którzy mają po sto litrów na swoim koncie. Ale nie chodzi o to, żeby jakieś rekordy bić, ale o to, by dać przykład młodym ludziom, bo jest on cenniejszy niż słowa.. Obecnie jako emerytowany nauczyciel pracuję w Specjalnym Ośrodku Szkolno Wychowawczym, w którym udało nam się również zorganizować po raz pierwszy akcję krwiodawczą dla nauczycieli i pracowników administracyjnych. Dzięki temu wszystkie już szkoły powiatu wodzisławskiego mamy zaangażowane w krwiodawstwo. A moim marzeniem jest obecnie to, żebyśmy we wszystkich szkołach wprowadzili ratownictwo. Żeby każdy młody człowiek wychodząc ze szkoły był przygotowany ratować drugiego człowieka”.
„po raz pierwszy oddałem krew, jak poszedłem na stawkę wojskową. Miałem wtedy osiemnaście lat. Potem była długa przerwa. W wieku 37 lat oddałem krew po raz drugi. Od tej chwili minęło dwadzieścia lat i w sumie oddałem dwa i pól wiadra krwi, czyli 25 litrów. Ale są znacznie lepsi ode mnie, którzy mają po sto litrów na swoim koncie. Ale nie chodzi o to, żeby jakieś rekordy bić, ale o to, by dać przykład młodym ludziom, bo jest on cenniejszy niż słowa.. Obecnie jako emerytowany nauczyciel pracuję w Specjalnym Ośrodku Szkolno Wychowawczym, w którym udało nam się również zorganizować po raz pierwszy akcję krwiodawczą dla nauczycieli i pracowników administracyjnych. Dzięki temu wszystkie już szkoły powiatu wodzisławskiego mamy zaangażowane w krwiodawstwo. A moim marzeniem jest obecnie to, żebyśmy we wszystkich szkołach wprowadzili ratownictwo. Żeby każdy młody człowiek wychodząc ze szkoły był przygotowany ratować drugiego człowieka”.
Iza Salamon