Walka trwa
Zniszczony przez kopalnię dom Piotra Łyczko miał być wyremontowany do końca ubiegłego roku. Tak się jednak nie stało. Dyrekcja kopalni twierdzi, że wszystkiemu winne są skomplikowane procedury. Mieszkaniec nie chce o tym słyszeć i nie wyklucza ponownego skierowania sprawy na drogę sądową.
Bój Piotra Łyczko z kopalnią trwa już blisko dwa lata. Mieszkaniec długo domagał się remontu, jednak do porozumienia z kopalnią nie doszło. Jego zdaniem prace powinny być przeprowadzone znacznie wcześniej, zanim rozpoczęła się kolejna eksploatacja węgla na tym terenie. Teraz to nie ma co remontować. Zniszczenia są tak duże, że niektóre części domu, takie jak przedsionek, należy wybudować od podstaw. Przecież odchylenia od pionu wynoszą już ponad dziesięć centymetrów, a szpary w drzwiach ok. 5 cm – mówi Piotr Łyczko.
W ubiegłym roku marklowiczanin zdecydował się skierować sprawę na drogę sądową. Na mocy wyroku kopalnia za ponad 40 tys. zł miała wyremontować budynek.
W lipcu przedstawiciel KWK „Marcel” poinformował nas, że trwa przygotowywanie dokumentacji technicznej i remont zostanie wykonany przed końcem 2005 r. Taki zapis pojawił się również w piśmie skierowanym w sierpniu 2005 r. do zainteresowanego. Pismo pismem, zapewnienia zapewnieniami, a remontu jak nie było tak nie ma – denerwuje się mężczyzna.
Przetarg na wykonanie prac w domu pana Łyczko odbył się 6 grudnia ubiegłego roku. Dzień później została spisana umowa pomiędzy kopalnią a wykonawcą, natomiast 8 grudnia obie strony pojawiły się przy zniszczonym domu. Miało nastąpić przekazanie placu budowy. Właściciel posesji domówił. To nieporozumienie. Jak można rozpoczynać remont w grudniu. Tutaj mieszkają dwie rodziny, to trzeba jakoś zorganizować. Przecież teraz jest zima, kto to wymyślił żeby tego typu prace robić przy takiej pogodzie. Termin wykonania mijał i nagle wszyscy wzięli się do roboty – mówi Piotr Łyczko.
Kierownik szkód górniczych w KWK Marcel, Tadeusz Skaba twierdzi, że procedura przetargowa nie jest prosta i opóźnienia występują bardzo często. Pan Łyczko nie jest wyjątkiem. Jeśli zainteresowany zdecyduje się współpracować i dojdziemy do porozumienia to remont ruszy natychmiast, w pierwszej kolejności – dodaje Tadeusz Skaba.
(raj)