Szufle w ruch
Informacja podana w telewizji publicznej, jakoby w Wodzisławiu zawalił się dach supermarketu, okazała się pomyłką. Mimo tego służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo w powiecie wodzisławskim apelują do mieszkańców o usuwanie zalegającego śniegu.
Intensywne opady śniegu spowodowały zawalenie się dachów budynków m.in. w Rybniku i w Jankowicach k. Kuźni Raciborskiej. W Rybniku przy ul. Prostej zawalił się dach jednej z hurtowni. Przyczyną były zalegające na nim potężne zwały śniegu. Właścicielem hurtowni jest Jerzy Kurowski. Gdy doszło do zdarzenia, siedział w biurze. Usłyszał trzeszczenie i wybiegł z pomieszczenia. Gdyby osuwający się dach nie zatrzymał się na komorze chłodniczej, mogłoby dojść do tragedii. Na miejsce zdarzenia przyjechali strażacy. Ocenili, że zagrożenie było bardzo duże. Obsunęło się 15 metrów dachu. Strażacy przez kilka godzin usuwali z budynku mokry śnieg. Pod jego ciężarem mogło runąć całe zadaszenie. Jerzy Kurowski czeka teraz na decyzję nadzoru budowlanego, który może nie zezwolić na dalsze użytkowanie obiektu. To oznaczałoby dla właściciela koniec biznesu.
Podobne zdarzenie miało miejsce w hurtowni budowlanej przy ul. Mikołowskiej w Rybniku. Pod ciężarem mokrego śniegu zawaliły się zadaszenia nad rampami załadowczymi. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Inspektorat nadzoru budowlanego sprawdza, czy w wyniku oderwania się daszków o długości 25 i 35 metrów, uszkodzeniu nie uległo całe zadaszenie hurtowni, a co za tym idzie, nie stanowi ono zagrożenia dla ludzi.
3 stycznia, w Jankowicach w gminie Kuźnia Raciborska, zawaliła się część dachu stodoły przy ul. Wiejskiej. Przyczyną był oczywiście śnieg zalegający grubą warstwą na dachu. W środku znajdował się fiat 126p. Na szczęście samochód nie został uszkodzony. Po tym incydencie kilku mieszkańców Jankowic zabrało się intensywnie za odśnieżanie.
3 stycznia, w Jankowicach w gminie Kuźnia Raciborska, zawaliła się część dachu stodoły przy ul. Wiejskiej. Przyczyną był oczywiście śnieg zalegający grubą warstwą na dachu. W środku znajdował się fiat 126p. Na szczęście samochód nie został uszkodzony. Po tym incydencie kilku mieszkańców Jankowic zabrało się intensywnie za odśnieżanie.
Lodowisko pod ciężarem
Na szczęście bezpiecznie jest na lodowisku w Pszowie. Strażacy z Pszowa, Krzyżkowic i Rydułtów zrzucili tony śniegu z nowego dachu. Wszystkich zelektryzowała wiadomość o tragicznym wypadku na bawarskim lodowisku w Bad Reichenhall, w którym zginęło kilkanaście osób. To lodowisko jest oczkiem w naszej głowie, jesteśmy na nie szczególnie wyczuleni. Kiedy tylko usłyszeliśmy o wypadku w Bawarii, że tam pod wpływem ciężaru śniegu zawalił się dach i zginęli ludzie, wówczas postanowiliśmy natychmiast działać. Pokrywę śniegową na naszym dachu oceniliśmy na około pół metra. Zdecydowaliśmy się podjąć akcję przy pomocy naszych strażaków - mówi Ryszard Zapał, burmistrz Pszowa.
Na czas prac lodowisko było zamknięte. Przypomnijmy, że zadaszenie na pszowskim lodowiskiem niedawno zostało oddane do użytku. Jest to konstrukcja szkieletowa, drewniana. Wprawdzie drewno pracuje. Ale przy takim zwale śniegu na powierzchni prawie 3 tysięcy metrów kw. istnieje zawsze obawa, że coś może się stać. Ile to jest ton! Odetchnęliśmy, kiedy śnieg został zrzucony - dodaje burmistrz. Władze miasta zwróciły też uwagę dyrektorom szkół z betonowymi dachami, żeby monitorowali sytuację. Śnieg został zrzucony m.in. z dachu Przedszkola nr 2 na osiedlu Tytki oraz z dachu Gimnazjum.
Komendant apeluje
Przykłady te udowodniły, że ze śniegiem nie ma żartów. Apel do wszystkich mieszkańców województwa za pośrednictwem mediów wystosował także Komendant Wojewódzki Państwowej Straży Pożarnej w Katowicach nadbryg. Janusza Skulicha. Szczególne niebezpieczeństwo stwarzają dachy o płaskiej powierzchni, na których gromadzą się warstwy śniegu o znacznym ciężarze. Muszą być one usunięte w sposób mechaniczny przez właścicieli. Strażacy na bieżąco starają się usuwać zalegający śnieg na dachach obiektów użyteczności publicznej (takich jak szkoły, przedszkola, szpitale) oraz w innych obiektach w przypadku, gdy istnieje bezpośrednie zagrożenie życia. W związku z powyższym apeluję i przypominam zarządcom i właścicielom budynków i posesji o obowiązku usuwania zalegającego na dachach śniegu, nawisów śnieżnych i sopli – czytamy w piśmie Janusza Skulicha.
Każdy z właścicieli nieruchomości powinien odśnieżać chodnik znajdujący się przed ogrodzeniem. Ma taki obowiązek, gdy przylega on bezpośrednio do posesji. Za niedostosowanie się do obowiązujących przepisów może otrzymać mandat. Do tej pory Straż Miejska w Wodzisławiu ukarała dwóch mieszkańców mandatem 100 zł. Jak mówi komendant Andrzej Wuwer, są to osoby, które nie reagowały na upomnienia. Warto dodać, że gdy posesję i chodnik oddziela nawet niewielki pas zieleni, za odśnieżanie odpowiada zarządca drogi.
(raj, izis)