Poznaj sędziego swego
Andrzej Szulc
Sędzia od dwóch lat. Jako główny na razie prowadzi mecze juniorów. Mieszka w Pszowie. Z zawodu kierowca. Były piłkarz LKS Nieboczowy (głównie pomocnik) i przez 6 lat sekretarz LKS Syrynia. Jako działacza odznaczono go brązową odznaką PZPN. Odkąd przepisy zabraniają sędziom piłkarskim pełnienia funkcji w klubach, Szulc jest wyłącznie arbitrem. Pamięta, że początki były trudne. Potwierdza, że ze środka boiska czy na linii futbol jest zupełnie inny niż z budki działacza. Ma sześcioletniego syna Dawida. Andrzej Szulc pochodzi ze sportowej rodziny Wieczorków – jego krewnym jest słynny trener Ryszard Wieczorek.
Robert Krawczyk
„Moja kariera sędziowska zaczęła się jakieś 4 lata temu, mój tato znalazł w gazecie ogłoszenie i tak trafiłem na kurs do Raciborza” – opowiada 22-letni arbiter. Na co dzień gra jako pomocnik w drużynie klasy okręgowej w Syryni, przez 10 lat trenował w wodzisławskiej Odrze. „Moją pasją jest piłka nożna i przez to też poświęciłem się sędziowaniu” – mówi Robert Krawczyk. Z jego debiutem sędziowskim wiąże się zabawna historia. „Skierowano mnie do Turzy Śl. a miałem sędziować w Turzu koło Raciborza. Oczywiście był stres, ale w sumie dobrze to wspominam, całkiem dobrze mi poszło” – wspomina. Jest członkiem kadry młodzieżowej Kolegium Sędziów Podokręgu Racibórz. Jak oceniają przełożeni, jest perspektywicznym sędzią „na dorobku”. „Liczymy na niego, że awansuje na jakąś wyższą klasę, na razie walczy o te awanse, jest sędzią klasy A, czyli najwyższej w Podokręgu Racibórz. W czerwcu chcemy go wysłać na egzamin na szczeblu okręgu do Katowic” – zapowiada Zdzisław Matysiak z Kolegium Sędziów.
Czesław Porwoł
Sędziował dotąd w ponad 460 meczach piłkarskich. Po raz pierwszy założył strój arbitra osiem lat temu, 5 września 1997 roku, jako asystent w spotkaniu klasy „A” Kobyla – Studzienna. Wcześniej sam grał i to na wszystkich pozycjach, wliczając nawet bramkarza, w LKS Lubomia i Odrze Nieboczowy. Potem, kiedy choroba uniemożliwiła mu dalszą grę, prowadził drugą drużynę „Silesii” Lubomia. Kiedyś zdarzyło się tak, że na mecz nie dojechał jeden z sędziów i na jego miejsce został wyznaczony Czesław Porwoł. Po obserwacji tego spotkania zaproponowano mu, żeby poszedł na kurs sędziowski. Najbardziej utkwił mu w pamięci mecz IV ligi na obiekcie GKS Jastrzębie, sprzed 3 lat: „Ta wrzawa na stadionie, cała oprawa meczu sprawiała, że czułem się jakby to była ekstraklasa. Czesław Porwoł jest asystentem Dawida Krybusa (IV liga) i Adama Nowaka (klasa okręgowa). Najczęściej sędziował w Rudach, Gaszowicach i Bełku. Arbiter cieszy się, że rodzina przychylnie odnosi się do jego pasji i wspomaga go. Mieszka w Lubomi.
(e.Ż), (m)