We mgle po kielichu
Pijany kierowca chciał wieźć dzieci na wycieczkę w góry! Policja zatrzymała mężczyźnie prawo jazdy. „Wypiłem wczoraj na urodzinach trzy kieliszeczki”- tłumaczył kierowca. Rodzice pierwszoklasistów z Połomi i Gogołowej przeżyli szok.
W miniony piątek rodzice i opiekunowie dzieci ze szkoły w Połomi przeżyli szok. Czekali przy szkole na autobus, który miał wieźć pierwszoklasistów na wycieczkę w góry, koło Ustronia. Jak wykazała policyjna kontrola, kierowca przyjechał pijany! Poranek był bardzo mglisty, widoczność zła. Tymczasem przewoźnik w taką trasę wybierał się w stanie nietrzeźwym. To straszne. Brać odpowiedzialność za dzieci i to jeszcze przy takiej mgle! Ten człowiek jest niepoważny! Jestem zbulwersowany - denerwował się jeden z opiekunów. Pierwszy raz wysyłam dziecko na wycieczkę i pierwszy raz z takim czymś. Żona tego kierowcy musi dobrze zarabiać widocznie, skoro nie zależy mu na robocie – dodała jedna z matek. Wszyscy rodzice byli w szoku. Jeszcze się nie spotkałam z czymś takim – kręciła głową inna matka. Najpierw zareagowałam śmiechem, bo myślałam, że to jest żart. Oglądamy w telewizji to, co się teraz dzieje, ale potem jak przyszedł policjant i pokazał nam, ile alkoholu ma kierowca, no to już nie było śmieszne - dodała.
Bez komentarza - stwierdzili krótko policjanci, którzy przeprowadzali kontrolę. Kierujący w stanie po spożyciu alkoholu ma 0,10-0,11 mg (0,22 promila – red.) w wydychanym powietrzu. Stan techniczny autobusu tez nie jest w normie. Luz układu kierowniczego, pęknięta szyba z przodu. Uniemożliwia to jazdę tym autobusem. Jest niesprawny. Kierowca ma zatrzymane prawo jazdy. Czekamy teraz na następny autobus. Ma przyjechać za około godzinę. Również będziemy sprawdzać stan techniczny i stan trzeźwości kierowcy – powiedział nam na miejscu zdarzenia sierż. sztab. Krzysztof Hazak z Powiatowej Komendy Policji w Wodzisławiu Śl. Czy często coś takiego się zdarza? Tak, jeśli chodzi o stan techniczny autokarów. Przeważnie dotyczy to ogumienia i stanu luzu kierowniczego. Jeśli chodzi o stan trzeźwości, to raczej zdarza się to rzadziej, ale w polskich warunkach, jak widać, jest możliwe - dodał wodzisławski policjant.
Na koniec zapytaliśmy kierowcę wodzisławskiego autobusu: Dlaczego pan w takim stanie chciał jechać na wycieczkę z dziećmi? Przewoźnik nie miał sobie nic do zarzucenia. Ja jestem normalny, trzeźwy - twierdził. Wczoraj byłem na urodzinach, wypiłem trzy kieliszeczki. Nie wiedziałem, że rano mam jechać. Wiadomość dostałem dopiero wieczorem. Pierwszy raz mi się coś takiego zdarzyło - dodał. Pocieszał się, że kontrola wykazała minimalną zawartość alkoholu. Myślę, że dostanę prawo jazdy z powrotem - dodał kierowca.
Iza Salamon