Złoto po raz trzeci
Drużyna Ochotniczej Straży Pożarnej z Pszowa zdobyła złoty medal na XIII Międzynarodowych Zawodach Pożarniczych CTIF w chorwackiej miejscowości Varażdin. W tegorocznej olimpiadzie strażackiej pokonali 2834 uczestników z 30 państw.
Pszowscy ochotnicy wyjechali do Chorwacji wraz z dwustuosobową reprezentacją Polski. Jako jedyni reprezentowali nasz powiat i Śląsk. Nie był to jednak ich pierwszy start w strażackiej olimpiadzie. Przypomnijmy, że wcześniej uczestniczyli w podobnych zawodach w Berlinie (1993), Herning (Dania) oraz Kuopio (Finlandia). Dwa razy zdobyli tam złoty, a raz srebrny medal. Są też spadkobiercami sukcesu swoich poprzedników z pszowskiej OSP, którzy jako pierwsi przywieźli złoty medal z olimpiady w jugosłowiańskim Karlovacu, w 1966 roku.
Polska reprezentacja była trzecia co do wielkości, po Austrii i Niemczech. Atmosfera zawodów była wspaniała. Trudno opisać te wszystkie przeżycia, które temu towarzyszyły - wspominają pszowscy druhowie. Z Pszowa wyjeżdżali żegnani przez rodziny, kolegów i władze miasta. W Varażdin przebywali tydzień. Od chwili przyjazdu do rozpoczęcia zawodów mieli kilka dni. Czas poświęcili głównie na treningi i przygotowania. Trochę zwiedzali, spotykali też kolegów z innych drużyn, poznanych na poprzednich olimpiadach. Szczególnie zaprzyjaźnili się z Austriakami, Czechami i Niemcami. Wieczorami odbywały się międzynarodowe spotkania, prezentacje oraz wystawy narodów. Ochotnicy wymieniali się pamiątkami, obdarowywali prezentami. Podczas prezentacji narodów wspaniale wypadli Polacy. Przedstawienie przygotowane przez drużyny młodzieżowe zdobyło pierwsze miejsce i wywołało wiele wzruszeń. Decydującym dniem dla pszowskich strażaków była sobota, 23 lipca. Tego dnia odbywały się właściwe zawody. Towarzyszyła im nietypowa, jak na Chorwację, pogoda. Lało jak z cebra. Nawet w tak trudnych warunkach druhowie z pszowskiej OSP pokazali swoją klasę. Dali z siebie wszystko. Ćwiczenie bojowe wykonali w bardzo dobrym czasie 41,6 sekund, czym poprawili swój dotychczasowy wynik. Świetnie spisali się także w kolejnym zadaniu, sztafecie pożarniczej, z którą poradzili sobie w 65,76 sekund.
Jeszcze tego samego dnia, wieczorem, odbyło się zakończenie olimpiady z udziałem prezydenta Chorwacji. Po części oficjalnej ochotnicy z całego świata świętowali prawie całą noc. Druhowie z Pszowa wrócili do domu w nocy, z niedzieli na poniedziałek. O godzinie trzeciej nad ranem byli na miejscu. Mimo takiej pory, na placu przed remizą przywitali ich koledzy z OSP i rodziny. Przez cały miniony tydzień najlepsza drużyna ochotników na Śląsku i jedna z najlepszych w Polsce, odbierała wiele gratulacji. W czwartek strażacy uhonorowani zostali przez władze miasta. Otrzymali podziękowania za złoty medal, a także za rozsławianie swojego miasta w świecie. To była moja pierwsza olimpiada, zapamiętam z niej przede wszystkim koleżeństwo i wspaniałą atmosferę. Przywiozłem wspaniałe przeżycia, które trudno opisać - dzielił się wrażeniami Alojzy Gomołka, najstarszy strażak w „złotej drużynie” z Pszowa.
(izis)