Emocjonująca końcówka
Ogromne zainteresowanie wywołał derbowy pojedynek Górnika Radlin z Jastrzębiem, kończący pierwszą rundę rozgrywek PLS.
Zespoły zmierzyły się w wypełnionej po brzegi hali w Boguszowicach, kibice obu drużyn stworzyli na trybunach wspaniałą atmosferę. Górnicy ulegli mistrzowi Polski po zaciętej walce w ostatnim secie na przewagi.W pierwszych dwóch setach goście bardzo szybko uzyskiwali przewagę i potem spokojnie kontrolowali grę. Górnicy nie radzili sobie z odbiorem silnych zagrywek Rybaka i Terleckiego a siatkarze z Jastrzębia nie popełniali wielu błędów. Tym bardziej, że radlinianie ich do tego nie zmuszali zagrywką. Po wysoko przegranych dwóch setach wydawało się, że gospodarze już nie podejmą walki. Jednak kolejna partia miała zupełnie inny przebieg i zaczęły się emocje. Górnicy poprawili zagrywkę, grali bardzo dobrze w obronie co pozwalało wyprowadzać kontry. Gdy skutecznie skończyli dwie długie wymiany objęli prowadzenie 13:10. Po bloku Marcina Grygiela było już 17:13 i górnicy zmierzali do zwycięstwa w secie. Po podbiciu bloku przez Petra Dohnala Damian Lisiecki skończył atak i przy stanie 24:22 radlinianie mieli piłkę setową. Goście się obronili atakiem Plińskiego i po zablokowaniu Sebastiana Pęcherza doprowadzili do wyrównania. Po zdobyciu kolejnego punktu to oni mieli szansę zakończenia meczu, ale Jose Riviera zaserwowała w aut. Górnikom znowu w końcówce zabrakło zimnej krwi. Po bloku Łukasza Lipa mieli kolejnego setbola, ale Grygiel zaserwował w siatkę. Nie wykorzystali jeszcze jednej pił-ki setowej. Z kolei goście po udanym bloku mogli zakończyć mecz, jednak Jose Riviera zaatakował w taśmę. Mecz zakończył autowy atak Grygiela.
To dobrze, że trzeci set był taki dramatyczny, taki zespół jak nasz powinien go skończyć własną grą, nie czekać na błędy przeciwnika - powiedział po meczu trener Igor Prielożny. Radlina przez cały set grał rewelacyjnie i potem w końcu zrobił błąd na szczęście dla nas.
Trochę mi żal trzeciego seta, bo może byśmy jeszcze zagrali - stwierdził trener Dariusz Luks, który tym meczem pożegnał się z zespołem. Zwycięstwo Jastrzębia było zasłużone i nie podlegało dyskusji. Moi chłopcy w pierwszych dwóch setach nie wytrzymali, może za bardzo chcieli wygrać. Jesteśmy na dwóch innych biegunach - Jastrzębie jest mistrzem Polski, my jesteśmy beniaminkiem, to było dzisiaj widać.
W pierwszej rundzie rozgrywek Górnik zgromadził 7 punktów i zajmuje 9 miejsce w tabeli Polskiej Ligi Siatkówki. Niestety nie udało się utrzymać w pierwszej ósemce - radlinianie nie wykorzystali szansy na zwycięstwa z Sosnowcem i Politechniką Warszawską. Tych punktów może w efekcie zabraknąć. W rundzie rewanżowej, która rozpocznie się 15 stycznia Górnik będzie miał nieco korzystniejszy układ gier, mecze z przeciwnikami teoretycznie leżącymi w zasięgu naszej drużyny rozegra na własnym parkiecie - podejmować w Boguszowicach będzie Mostostal, Politechnikę i Resovię.
Górnik Radlin - Jastrzębski Węgiel 0:3 (17:25, 18:25, 31:33). Górnik: Lisiecki, Sobczyńśki, Szabelski, Grygiel, Lip, Pęcherz - Dohnal (libero), Fijoł, Barteczko, Domonik, Kurdziel; Jastrzębie: Pliński, Michalczyk, Rybak, Terlecki, J. Riviera, Chudik - Rusek (libero), V. Riviera, Pilarz, Wika, Nowak, Kurian.
(jak)