Zatrzęsie mocniej?
Po 1997 r. nikt w Raciborzu nie ma wątpliwości, że Odra może zalać znaczną część miasta. Po ubiegłotygodniowym trzęsieniu ziemi na Podhalu, które odczuli również raciborzanie, trzeba założyć, że ruchy skorupy ziemskiej mogą wywołać kataklizm w naszym mieście. Dlaczego? Choćby dlatego, że wzmiankują je stare kroniki. Setki lat temu nie było wieżowców, po których teraz goni fala sejsmiczna, powodując poważne drgania na wyższych kondygnacjach.
30 listopada o godz. 18.19, kiedy przez kilka sekund trzęsły się wieżowce przy ul. Katowickiej oraz na Ostrogu, na trwającej właśnie sesji Rady Powiatu dyskutowano o bezpieczeństwie mieszkańców i zarządzaniu kryzysowym. Temat przewodni: ostatnie wichury, przez które dziesiątki tysięcy ludzi na Śląsku nie miało prądu. Nie jesteśmy przygotowani na takie klęski - grzmieli rajcy. Wyłączono prąd, siadła łączność, zabrakło koordynacji działań - komentowano to, co się wydarzyło 19 listopada.Niski budynek Starostwa przy ul. Klasztornej, starej, dobrej niemieckiej roboty, ani drgnął. O tym, że zatrzęsło 10-piętrowcami w Raciborzu szef powiatowego centrum zarządzania kryzysowego dowiedział się od nas. Kiedy radni przechodzili do następnych tematów sesji, strażacy odbierali telefony zatrwożonych mieszkańców. Konserwatorzy dokonywali przeglądów wind. Strat na szczęście nie było.
(waw)