Medalistki z balladą
Sylwia Gruchała i Magdalena Mroczkiewicz - najlepsze polskie florecistki - zmierzyły się podczas zorganizowanego już po raz piętnasty Turnieju Szermierczego „Gloria Victis”.
Impreza ta jest organizowana przez Radlińskie Towarzystwo Przyjaciół Szermierki z myślą o Pawle Ratajczaku - byłym zawodniku i trenerze sekcji szermierczej Górnika Radlin. Jest on już ponad 20 lat chory na niewydolność nerek. Dochód z turnieju „Gloria Victis” przeznaczony jest na zakup lekarstw i odżywek dla Pawła.Na szermierczej planszy przygotowanej na scenie Miejskiego Ośrodka Kultury w Radlinie odbyły się walki o Grand Prix Polski w trzech broniach. We florecie rywalizowały brązowa medalistka Igrzysk Olimpijskich w Atenach Sylwia Gruchała i Magdalena Mroczkiewicz, wielokrotna medalistka mistrzostw świata, Europy i Polski. Obie zawodniczki reprezentują klub Sietom AZS AWFiS Gdańsk. Tym razem lepsza w tej rywalizacji okazała się Magdalena Mroczkiewicz, która pokonała swoja koleżankę klubową 5:3. W walce szablistów zmierzyli się szermierze AZS AWF Gdańsk - Marcin Koniusz, wicemistrz Europy i Adam Skrodzki, mistrz Polski. Zwyciężył 10:8 Marcin Koniusz. Stawką kolejnego pojedynku było Grand Prix Polski w szpadzie juniorek - na planszy stanęły naprzeciw siebie Ewa Nelip z Pałacu Młodzieży Katowice, mistrzyni Polski i Dominika Mosler z Górnika Radlin, brązowa medalistka mistrzostw Polski. Jednym trafieniem 5:4 wygrała Ewa Nelip.
Jak zwykle podczas turnieju Gloria Victis szermiercze walki przeplatane były występami artystycznymi. Tym razem publiczność bawił kabaret „Spotkanie z balladą”. Atrakcją był również pokaz szermierki historycznej w wykonaniu Chorągwi Rycerskiej Księżnej Konstancji z Wodzisławia Śląskiego. Rycerze na scenie radlińskiego MOK-u walczyli na topory i miecze. Swoistym ewenementem były walki na miecze w wykonaniu kobiet. Członkowie bractwa rycerskiego z Wodzisławia zaprezentowali również walki przy użyciu tradycyjnej broni polskiej szlachty - szabli.
W lipcu 1983 r. byłem pełen energii i planów życiowych, dowiedziałem się jednak, że aby żyć muszę chodzić na dializy - mówił Paweł Ratajczak. Walkę na planszy musiałem zamienić na walkę z chorobą. Minęło 21 lat, przeszedłem dwa nieudane przeszczepy nerki i inne operacje. Niedawno zmarli moi rodzice. Gdy wracam po dializie do pustego mieszkania przeżywam trudne chwile. Na szczęście w walce z chorobą nie jestem sam, wspomagają mnie moi przyjaciele - szermierze. Szczególne słowa podziękowania kieruję do Konrada Zieleźnego i Krzysztofa Urbańskiego. Z ich inicjatywy są organizowane turnieje Gloria Victis, dzięki ich zabiegom doczekaliśmy się piętnastego turnieju. Dziękuję wszystkim przyjaciołom z Radlińskiego Towarzystwa Przyjaciół Szermierki, zawodnikom, zawodniczkom i artystom oraz wszystkim dzięki którym mógł się odbyć ten turniej. Mam nadzieję, że spotkamy się za rok, na kolejnym turnieju.
(jak)