Syberyjskie śniegi w Raciborzu
Ich założeniem było przejście Kamczatki w najszerszym miejscu, liczącym ok. 500 km. i to im się udało. Co więcej, Rafał Sieradzki, Maciej Kania i Jan Lenczowski byli pierwszymi Polakami, którzy dokonali tego w zimie.
19 listopada w sali kameralnej Raciborskiego Centrum Kultury odbyło się kolejne spotkanie z cyklu „Świat bliżej niż myślisz”, zorganizowane przez Stowarzyszenie Artystów i Podróżników „GRUPA ROSYNANT”. Gościem wieczoru był Rafał Sieradzki, który zaprezentował slajdowisko pn: „Zimowe przejście Kamczatki”. Opowiadał o trudach podróży oraz przygodach, jakie ich spotkały.
A było o czym słuchać, ponieważ wyprawa odbywała się bez żadnego wsparcia. W trójkę wyruszyli w śniegi syberyjskiej tajgi, gdzie temperatura niejednokrotnie spadała do minus 30 st. C. Do swej dyspozycji mieli jedynie narty, na których się poruszali. Każdy z nich ciągnął na specjalnych polarnych sankach prawie 50 kg bagaż. Spali w namiocie lub znajdujących się na ich szlaku opuszczonych chatkach. Zdarzyło im się też nocować na lotnisku.
Średnio pokonywali ok. 20 km dziennie, a zdarzało się, że głęboki po pas śnieg pozwalał im przejść jedynie 4 km na dzień.
Sieradzki opowiadał też o ludziach, których spotkali na swej drodze. Jednym z nich był myśliwy, samotnie wędrujący syberyjskim pustkowiem. Jedyne, co posiadał, oprócz oczywiście drewnianych nart, to niewielki skórzany worek. Szedł w przeciwnym kierunku... do sklepu, oddalonego o ponad 100 km od miejsca, w którym mieszkał.
Choć klimat Kamczatki jest bardzo surowy, to jej mieszkańcy okazali wyjątkowo gościnni, racząc polskich podróżników solonym łososiem, słoninż i kawiorem.
W ciągu niecałych 4 tygodni przeszli 520 km syberyjskiej tajgi. Jednak na zdobyciu Kamczatki ich wyprawa się nie zakończyła. Od razu wyruszyli dalej w świat, tym razem do cieplejszych krajów, rekompensując sobie trudy zimowej eskapady. Byli jeszcze w Mongolii, Chinach, Laosie, Kambodży, Tajlandii i Bankoku.
Jednak slajdowisko to nie koniec atrakcji, jakie przygotowała „GRUPA ROSYNANT” ciekawym świata oraz przygód raciborzanom i nie tylko. Już 3 grudnia rozpoczyna się Pierwszy Raciborski Festiwal Podróżniczy „Wiatraki”. Organizatorzy zaprosili wielu znanych w świecie podróżników. Jednym z nich jest Krzysztof Wielicki, himalaista, zdobywca „Korony Himalajów”, uczestnik zimowej wyprawy na K2, transmitowanej swego czasu przez telewizję Polsat. Oficjalne rozpoczęcie festiwalu nastąpi w Domu Kultury „Strzecha” o godz. 17.00 pokazem „Niemożliwych wypraw” Davida Kaszlikowskiego, dziennikarza i podróżnika, który zabierze widzów w podróż po Alasce, Wietnamie czy Tajladnii.
W programie trzydniowej imprezy jest wiele atrakcji, obok prezentacji zdjęć i filmów z wypraw po całym świecie, chętni będą mogli wziąć też udział w zawodach wspinaczkowych o Puchar Starosty Raciborskiego, które odbędą się 4 grudnia w Klubie Olimpijczyka „Sokół”.
A było o czym słuchać, ponieważ wyprawa odbywała się bez żadnego wsparcia. W trójkę wyruszyli w śniegi syberyjskiej tajgi, gdzie temperatura niejednokrotnie spadała do minus 30 st. C. Do swej dyspozycji mieli jedynie narty, na których się poruszali. Każdy z nich ciągnął na specjalnych polarnych sankach prawie 50 kg bagaż. Spali w namiocie lub znajdujących się na ich szlaku opuszczonych chatkach. Zdarzyło im się też nocować na lotnisku.
Średnio pokonywali ok. 20 km dziennie, a zdarzało się, że głęboki po pas śnieg pozwalał im przejść jedynie 4 km na dzień.
Sieradzki opowiadał też o ludziach, których spotkali na swej drodze. Jednym z nich był myśliwy, samotnie wędrujący syberyjskim pustkowiem. Jedyne, co posiadał, oprócz oczywiście drewnianych nart, to niewielki skórzany worek. Szedł w przeciwnym kierunku... do sklepu, oddalonego o ponad 100 km od miejsca, w którym mieszkał.
Choć klimat Kamczatki jest bardzo surowy, to jej mieszkańcy okazali wyjątkowo gościnni, racząc polskich podróżników solonym łososiem, słoninż i kawiorem.
W ciągu niecałych 4 tygodni przeszli 520 km syberyjskiej tajgi. Jednak na zdobyciu Kamczatki ich wyprawa się nie zakończyła. Od razu wyruszyli dalej w świat, tym razem do cieplejszych krajów, rekompensując sobie trudy zimowej eskapady. Byli jeszcze w Mongolii, Chinach, Laosie, Kambodży, Tajlandii i Bankoku.
Jednak slajdowisko to nie koniec atrakcji, jakie przygotowała „GRUPA ROSYNANT” ciekawym świata oraz przygód raciborzanom i nie tylko. Już 3 grudnia rozpoczyna się Pierwszy Raciborski Festiwal Podróżniczy „Wiatraki”. Organizatorzy zaprosili wielu znanych w świecie podróżników. Jednym z nich jest Krzysztof Wielicki, himalaista, zdobywca „Korony Himalajów”, uczestnik zimowej wyprawy na K2, transmitowanej swego czasu przez telewizję Polsat. Oficjalne rozpoczęcie festiwalu nastąpi w Domu Kultury „Strzecha” o godz. 17.00 pokazem „Niemożliwych wypraw” Davida Kaszlikowskiego, dziennikarza i podróżnika, który zabierze widzów w podróż po Alasce, Wietnamie czy Tajladnii.
W programie trzydniowej imprezy jest wiele atrakcji, obok prezentacji zdjęć i filmów z wypraw po całym świecie, chętni będą mogli wziąć też udział w zawodach wspinaczkowych o Puchar Starosty Raciborskiego, które odbędą się 4 grudnia w Klubie Olimpijczyka „Sokół”.
(Adk)