Gołębie (nie)pokoju
Zgoda niemożliwa
Sytuacja wbrew pozorom jest poważna, o czym przekonaliśmy się na miejscu. Obie strony wytaczają działa i nikt nie ma zamiaru ustąpić. Podczas wizyty na miejscu dziennikarza Nowin Wodzisławskich niewiele brakowało by doszło do rękoczynów. Mieszkam na czwartym, ostatnim piętrze. To jest straszne. Codziennie mam zapaskudzony parapet, wszystko brudne. Nie można otworzyć okna. Gdy ptaki sfruwają z dachu, pióra i śmieci wpadają do środka. Mam chore dziecko. Jest bardzo podatne na zakażenia, a nie mogę podawać mu szczepionek. Podczas wizji lokalnej lekarz weterynarii stwierdził, że gołębie mogą stwarzać zagrożenie epidemiologiczne - mówi pani Iwona, która mieszka na ostatnim piętrze bloku (nr 26-30). Jej stanowisko popiera sąsiadka Helena Nowak oraz 15 pozos-tałych lokatorów, którzy podpisali się pod pismem, skierowanym do Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej i Remontowej. Po drugiej stronie sporu stoją lokatorzy bloku usytuowanego naprzeciwko. Część z nich, mimo tabliczki zakazującej dokarmiania ptaków, demonstracyjnie to czyni. Panie, a co ja z chlebem zrobię? Komu to przeszkadza? Już nie mają czego się czepiać. Lubię ptaki i będę to robił. Nie popuszczę, a o zgodzie nie ma mowy - mówi jeden z mężczyzn. Okazuje się, że może spotkać go kara. Jak powiedział nam Zbigniew Chamiga ze Straży Miejskiej w Wodzisławiu, samo dokarmianie gołębi nie jest karalne, jednak zaśmiecanie, z którym mamy do czynienia w tym przypadku, jest wykroczeniem.
Tam są gniazda
Mieszkańcy buntujący się przeciwko dokarmianiu gołębi chcą by zabezpieczono wloty wentylacyjne. W ten sposób ptaki nie mogłyby dostać się pod dach. W wyniku wizji lokalnej, przeprowadzonej przez nas na miejscu zobowiązaliśmy Zakład Gospodarki Remontowej i Mieszkaniowej do zabezpieczenia wlotów i ustawienia tabliczek zakazujących karmienia gołębi. Obowiązują nas jednak prawa przyrody i należy wykazać się cierpliwością - tłumaczy Ewa Rajs-Kaleta z wodzisławskiego Sanepidu. Bolesław Gowin - dyrektor ZGMiR, który administruje blokiem, tłumaczy, że tabliczki już się pojawiły, jednak wlotów wentylacyjnych nie zabezpieczono z uwagi na znajdujące się pod dachem gniazda ptaków. Zgodnie z zaleceniami Sanepidu zrobimy to do końca listopada - dodaje B. Gowin.
Rafał Jabłoński