Co z wiaduktem?
Jerzy Machowski z ZDW twierdzi, że modernizacja obiektu odwleka się ze względu na opieszałość miejskich urzędników. Uważa, że nie można rozpocząć prac projektowych, ponieważ przez trzy miesiące komórki Urzędu Miasta nie mogą uporać się z wydaniem dokumentu dotyczącego warunków zabudowy i zagospodarowania terenu.
Wiceprezydent miasta - Jan Zemło zaprzecza. Twierdzi, że prace w tym zakresie idą pełną parą. Dowodem na to są pisma sporządzane w tej sprawie. Procedurę rozpoczęto w maju tego roku. Od tego czasu powstały 22 dokumenty. Tylko w czerwcu wysłano pisma m.in. w sprawie uzyskania uzgodnień Okręgowego Urzędu Górniczego, Marszałka Województwa oraz Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Wodzisławski starosta oraz Sanepid uznali wówczas, że niepotrzebne jest sporządzenie raportu oddziaływania inwestycji na środowisko. Pod koniec czerwca jedna z mieszkanek Wodzisławia wystosowała prośbę o uwzględnienie w projekcie inwestycji wykonania ekranów akustycznych. Mimo wielokrotnych starań kobiety ZDW nie przychylił się do jej wniosku. 27 sierpnia wydano decyzję o ustaleniu lokalizacji wiaduktu. Od dawna wiadomo, że współ-praca pomiędzy właścicielem dróg wojewódzkich na terenie miasta a jego gospodarzem układa się nienajlepiej. Marszałek województwa czasem odwiedzi miasto (postoi także w korkach na drogach wojewódzkich), zapewni miejscowych włodarzy, że sprawy będą załatwiane i na tym się kończy. Kiedy rozpoczynają się rozmowy - konkretów brak. Tak jest w przypadku objazdów, które należy zorganizować w związku z remontem wspomnianego wiaduktu. Władze miasta podały kilka propozycji rozwiązania tego problemu (przejazd starą ul. Jastrzębską oraz ul. Kopernika), jednak władze województwa udają, że sprawy nie ma.
(raj)