Diabeł tkwi w szczegółach
Wielu po wstąpieniu naszego kraju do UE wyjeżdża do pracy za granicą. Otworzyły się możliwości i w szczególności ludzie młodzi chcą z nich skorzystać. Jak się jednak okazuje, nowe perspektywy pojawiły się również i tu na miejscu. W małych miejscowościach.
Wioletta Długosz z Rydułtów nawet nie śniła, kiedy zaczynała naukę w liceum medycznym, że jej przyszłość związana będzie z Unią Europejską. Zapewne gdyby ktoś zadał jej wtedy pytanie, cóż to takiego ta Unia, miałaby problemy z odpowiedzią. Jej zawodowe życie odmieniło się diametralnie po wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej. Naukę rozpoczęła w Liceum Medycznym w Wodzisławiu Śląskim. Po jego ukończeniu w 1995 r. została pielęgniarką na oddziale laryngologicznym, mieszczącym się w popularnym żłobku w Rydułtowach.
W 2001 r. przeniesiono oddział do Szpitala Miejskiego w Rydułtowach, gdzie skierowana została na oddział chorób wewnętrznych. Znów zaczynała od początku.
W zespole medycznym jest się nierozerwalnym ogniwem. Praca przynosi sporo satysfakcji, ale też wiele trudu. Nocne dyżury, praca w święta, niedziele. Marzyło mi się by czegoś jeszcze w życiu dokonać - mówi pani Wioletta.
Postanowiła rozpocząć studia. Jej wybór padł na mało znany wtedy jeszcze kierunek: europeistykę. Wielu pytało ją wtedy, a cóż to takiego?
Znaleźli się i tacy którzy odradzali ale ja się uparłam. Mówiono już głośno o akcesji, więc pomyślałam, że to kierunek z przyszłością. Nie miałam pojęcia gdzie po nim będę pracować, ale wiedziałam, że warto zaryzykować - wspomina.
Studia zaoczne rozpoczęła w 1999 r. w Wyższej Szkole Zarządzania i Marketingu w Sosnowcu na Wydziale Administracji i Zarządzania, specjalizacja europeistyka. Po trzech latach otrzymała tytuł licencjata. Pod koniec lat dziewięćdziesiątych studia o tym kierunku dopiero w Polsce raczkowały.
Obecnie studiuje na dwuletnich uzupełniających studiach magisterskich w Wyższej Szkole Zarządzania i Bankowości w Poznaniu, kierunek administracja, specjalizacja - prawo i polityka Unii Europejskiej.
Po otrzymaniu licencjata rozpoczęłam starania o przeniesienie z pracy na oddziale do administracji. Udało się. W lutym 2004 r. rozpoczęłam pracę w Sekcji Zamówień Publicznych na stanowisku starszego inspektora ds. zamówień publicznych - tłumaczy.
Jednak furtka otworzyła jej się szeroko dopiero po akcesji. Została specjalistą ds. marketingu. Otrzymała to stanowisko bo od 1 czerwca pojawiła się możliwość dofinansowania z funduszy strukturalnych projektów w służbie zdrowia. To novum po wstąpieniu Polski do UE. #nowastrona#
Jest szansa zyskania ogromnych pieniędzy dla jednostek służby zdrowia. UE zależy bowiem na jak najlepszej jakości usług medycznych w Polsce. Chodzi o wyrównanie poziomu życia i leczenia ludzi pomiędzy miastem i wsią - tłumaczy.
Poziom dostępności do świadczeń zdrowotnych w małych mias-tach i na terenach wiejskich jest obecnie znacznie ograniczony w wyniku nieodpowiedniego stanu infrastruktury, związanej z ochroną zdrowia. Brakuje sprzętu medycznego na odpowiednim poziomie. Sytuacja taka powoduje, że występują znaczne ograniczenia w dostępie do usług medycznych świadczonych na potrzeby lokalne. Pacjenci w celu wykonania nawet najprostszych badań diagnostycznych nierzadko zmuszeni są do przemieszczenia się do dużych ośrodków miejskich, gdzie znajdują się szpitale specjalistyczne. Badania takie powinny zaś być wykonywane w lokalnych ośrodkach zdrowia. W efekcie wczesne wykrycie choroby jest często niemożliwe.
Sytuację ma poprawić Zintegrowany Program Operacyjny Rozwoju Regionalnego 2004-2006, który ma ułatwić dostępność mieszkańców obszarów wiejskich i małych miast do usług zdrowotnych oraz poprawić jakość opieki zdrowotnej poprzez wzmocnienie infrastruktury i wyposażenia lokalnych ośrodków zdrowia. Chodzi o polepszenie stanu budynków i jakości zaopatrzenia ośrodków zdrowia w specjalistyczny sprzęt medyczny. O środki można się ubiegać w latach 2004 - 2006, a realizacja projektu może trwać do 2008 r. Można starać się o dotację z UE nawet do 75 % koszów. Dotacja jest trudna do uzyskania ale niezmiernie korzystna. Przykładowo gdyby koszt modernizacji podjazdów w szpitalu wynosił 100 tys. zł to jest możliwość uzyskania 75 tys. zł bezzwrotnej pożyczki.
Moim zadaniem jest przygotowanie projektu by takie środki otrzymać - mówi pani Wioletta.
Proste. W rzeczywistości takie nie jest. Po pierwsze trzeba przejść przez gąszcz procedur, regulaminów, wytycznych. Zaznajomić się z setkami stron. Przygotowanie projektu to skomplikowana procedura, a diabeł jak zwykle tkwi w szczegółach.
Muszę zadbać o to by projekt był prawidłowy pod względem formalnym i prawnym. Po ewentualnym otrzymaniu środków na inwestycję, i po zrealizowaniu jej, należy przez okres pięciu lat prowadzić statystykę co projekt zmienił i co przyniósł pacjentom i szpitalowi - tłumaczy Wioletta Długosz.
W tej chwili w przygotowaniu jest kilka projektów. Dotyczą one poprawy świadczeń medycznych w rydułtowskim szpitalu.
Procedury są niezwykle skomplikowane ale po to tu jestem by starać się o uzyskanie jak najwięcej środków dla naszego szpitala. Zdaję sobie sprawę, że to stanowisko dopiero raczkuje, że muszę przecierać szlaki i uczyć się na swoich błędach. Mam nadzieję, że będzie ich niewiele - śmieje się pani Wioletta.
W 2001 r. przeniesiono oddział do Szpitala Miejskiego w Rydułtowach, gdzie skierowana została na oddział chorób wewnętrznych. Znów zaczynała od początku.
W zespole medycznym jest się nierozerwalnym ogniwem. Praca przynosi sporo satysfakcji, ale też wiele trudu. Nocne dyżury, praca w święta, niedziele. Marzyło mi się by czegoś jeszcze w życiu dokonać - mówi pani Wioletta.
Postanowiła rozpocząć studia. Jej wybór padł na mało znany wtedy jeszcze kierunek: europeistykę. Wielu pytało ją wtedy, a cóż to takiego?
Znaleźli się i tacy którzy odradzali ale ja się uparłam. Mówiono już głośno o akcesji, więc pomyślałam, że to kierunek z przyszłością. Nie miałam pojęcia gdzie po nim będę pracować, ale wiedziałam, że warto zaryzykować - wspomina.
Studia zaoczne rozpoczęła w 1999 r. w Wyższej Szkole Zarządzania i Marketingu w Sosnowcu na Wydziale Administracji i Zarządzania, specjalizacja europeistyka. Po trzech latach otrzymała tytuł licencjata. Pod koniec lat dziewięćdziesiątych studia o tym kierunku dopiero w Polsce raczkowały.
Obecnie studiuje na dwuletnich uzupełniających studiach magisterskich w Wyższej Szkole Zarządzania i Bankowości w Poznaniu, kierunek administracja, specjalizacja - prawo i polityka Unii Europejskiej.
Po otrzymaniu licencjata rozpoczęłam starania o przeniesienie z pracy na oddziale do administracji. Udało się. W lutym 2004 r. rozpoczęłam pracę w Sekcji Zamówień Publicznych na stanowisku starszego inspektora ds. zamówień publicznych - tłumaczy.
Jednak furtka otworzyła jej się szeroko dopiero po akcesji. Została specjalistą ds. marketingu. Otrzymała to stanowisko bo od 1 czerwca pojawiła się możliwość dofinansowania z funduszy strukturalnych projektów w służbie zdrowia. To novum po wstąpieniu Polski do UE. #nowastrona#
Jest szansa zyskania ogromnych pieniędzy dla jednostek służby zdrowia. UE zależy bowiem na jak najlepszej jakości usług medycznych w Polsce. Chodzi o wyrównanie poziomu życia i leczenia ludzi pomiędzy miastem i wsią - tłumaczy.
Poziom dostępności do świadczeń zdrowotnych w małych mias-tach i na terenach wiejskich jest obecnie znacznie ograniczony w wyniku nieodpowiedniego stanu infrastruktury, związanej z ochroną zdrowia. Brakuje sprzętu medycznego na odpowiednim poziomie. Sytuacja taka powoduje, że występują znaczne ograniczenia w dostępie do usług medycznych świadczonych na potrzeby lokalne. Pacjenci w celu wykonania nawet najprostszych badań diagnostycznych nierzadko zmuszeni są do przemieszczenia się do dużych ośrodków miejskich, gdzie znajdują się szpitale specjalistyczne. Badania takie powinny zaś być wykonywane w lokalnych ośrodkach zdrowia. W efekcie wczesne wykrycie choroby jest często niemożliwe.
Sytuację ma poprawić Zintegrowany Program Operacyjny Rozwoju Regionalnego 2004-2006, który ma ułatwić dostępność mieszkańców obszarów wiejskich i małych miast do usług zdrowotnych oraz poprawić jakość opieki zdrowotnej poprzez wzmocnienie infrastruktury i wyposażenia lokalnych ośrodków zdrowia. Chodzi o polepszenie stanu budynków i jakości zaopatrzenia ośrodków zdrowia w specjalistyczny sprzęt medyczny. O środki można się ubiegać w latach 2004 - 2006, a realizacja projektu może trwać do 2008 r. Można starać się o dotację z UE nawet do 75 % koszów. Dotacja jest trudna do uzyskania ale niezmiernie korzystna. Przykładowo gdyby koszt modernizacji podjazdów w szpitalu wynosił 100 tys. zł to jest możliwość uzyskania 75 tys. zł bezzwrotnej pożyczki.
Moim zadaniem jest przygotowanie projektu by takie środki otrzymać - mówi pani Wioletta.
Proste. W rzeczywistości takie nie jest. Po pierwsze trzeba przejść przez gąszcz procedur, regulaminów, wytycznych. Zaznajomić się z setkami stron. Przygotowanie projektu to skomplikowana procedura, a diabeł jak zwykle tkwi w szczegółach.
Muszę zadbać o to by projekt był prawidłowy pod względem formalnym i prawnym. Po ewentualnym otrzymaniu środków na inwestycję, i po zrealizowaniu jej, należy przez okres pięciu lat prowadzić statystykę co projekt zmienił i co przyniósł pacjentom i szpitalowi - tłumaczy Wioletta Długosz.
W tej chwili w przygotowaniu jest kilka projektów. Dotyczą one poprawy świadczeń medycznych w rydułtowskim szpitalu.
Procedury są niezwykle skomplikowane ale po to tu jestem by starać się o uzyskanie jak najwięcej środków dla naszego szpitala. Zdaję sobie sprawę, że to stanowisko dopiero raczkuje, że muszę przecierać szlaki i uczyć się na swoich błędach. Mam nadzieję, że będzie ich niewiele - śmieje się pani Wioletta.
Aleksandra Matuszczyk - Kotulska