Przygotowania trwają
Siatkarze Górnika Radlin przygotowują się już do rozgrywek w Serii A I Ligi. W zespole nastąpiły zmiany kadrowe, jak już pisaliśmy odeszli Paweł Rusek, Mariusz Wiktorowicz, Krzysztof Makaryk i Artur Kabziński. karierę zakończył Dariusz Luks, który w tym sezonie będzie pełnił wyłącznie funkcję pierwszego trenera.
W prowadzeniu zespołu będzie go wspierał tak jak przez ostatni rok Karol Janaszewski. Trzon drużyny, która wywalczyła awans do ekstraklasy pozostał, w Górniku w najbliższym sezonie zagrają wychowankowie Marcin Grygiel, Sebastian Pęcherz, Jarosław Fijoł, Łukasz Lip, w drużynie pozostają środkowi Jarosław Sobczyński i Paweł Szabelski - klub jest w trakcie załatwiania ich definitywnego transferu. Wiadomo już, że w Radlinie zagra Damian Domonik z Raciborza, wypożyczony zostanie z Częstochowy przyjmujący Jacek Pić. Testowani są dwaj zawodnicy z Czech - libero Petr Dochnal i środkowy Ondrej Michalek a także przyjmujący Damian Lisiecki. Z wypożyczenia do Nysy powrócił rozgrywający Jarosław Macionczyk, ale o tym czy zagra w swoim macierzystym klubie być może zadecydują władze PZPS. Umowa o przewidywała możliwość rozmów o definitywnym transferze, ale Nysa nie wpłaciła pieniędzy do końca sezonu. Władze klubu wysłały więc 17 czerwca pismo, że o transferze nie może być mowy i Macionczyk powinien wrócić do Radlina. Tak się też stało wychowanek Górnika podjął treningi z zespołem Dariusza Luksa. Tymczasem Nysa przesłała 30 czerwca kwotę 10 tys. na konto radlińskiego klubu. Górnik stoi na stanowisku, że Macionczyk ma wrócić do Radlina, jeśli tak się nie stanie zapowiadają jego zawieszenie. Okazało się, że zawodnik ma dwa kontrakty - z Nysą i Radlinem, trenuje obecnie w Nysie. Najprawdopodobniej konieczne okaże się rozstrzygnięcie sporu przez PZPS.Władze Górnika pozyskały grupę sponsorów, którzy zapewnić mają byt drużynie w najbliższym sezonie. Trwają rozmowy w sprawie pozyskania większych sponsorów strategicznych, którzy znajdą się w nazwie drużyny. W związku z remontem radlińskiego Domu Sportu pierwszoligowe mecze rozgrywane będą w hali przy kopalni „Jankowice” w Rybniku-Boguszowicach, jest ona przystosowywana do wymogów Polskiej Ligi Siatkówki. Działacze Górnika są rozgoryczeni, że w swoich staraniach spotykają się z małym zrozumieniem lokalnych samorządowców.
Brak jest zainteresowania władz powiatu wodzisławskiego, nie rozumieją oni jak można zrobić tanią i dobrą reklamę poprzez siatkówkę - narzeka prezes Jan Jaszczak. Odczuwamy, że my działacze pracujący na zasadzie wolontariatu stanowimy tylko problem dla urzędników opłacanych z pieniędzy podatników. Jesteśmy rozżaleni, że na sesji Rady Powiatu nikt nawet nie wspomniał o sukcesie jaki odnieśliśmy. Odczuwamy, że nikt nie interesuje się tym sportem.
Ogromne obawy wzbudza także remont Domu Sportu w radlinie, który ma się niebawem rozpocząć. Poza modernizacją instalacji w głównej hali, gdzie grali siatkarze nie przewiduje się zasadniczych zmian. Tymczasem zgodnie z wymogami PLS należałoby przynajmniej znacznie powiększyć trybuny. Postulaty klubu są jednak ignorowane, uwagi, że po remoncie hala nie będzie spełniać wymogów serii A zbywane są odpowiedziami, że drużyna może spaść do serii B. Dziwne to zaiste podejście - życzyć jeszcze przed rozpoczęciem rozgrywek swojej drużynie spadku, zamiast odniesienia sukcesu. Jak to nastawienie się nie zmieni może okazać się, że po roku pierwszy zespół Górnika już nie wróci do Radlina - chyba, że rzeczywiście spadnie do serii B. A tego prawdziwi kibice na pewno siatkarzom nie życzą.
Przy okazji warto zauważyć, że nie tylko postulaty siatkarzy są ignorowane. Trwający rok remont Domu Sportu byłby okazją do przebudowy obiektu, tak by odpowiadał on nowym wyzwaniom XXI wieku. Projekty sprzed lat są już przecież przestarzałe. W środowisku sportowym mówiło się m.in. o urządzeniu niewielkiego hoteliku poprzez nadbudowanie pomieszczeń nad tzw. łącznikiem. Puszczono to mimo uszu.
(jak)