Podwójnie urodzeni
Urodzili się w Pszowie albo w Rydułtowach, ale w dokumentach mają zapisane Wodzisław, bo jak wiadomo, miasta te były kiedyś dzielnicami. Codziennie do wodzisławskiego Urzędu Stanu Cywilnego trafia co najmniej kilka osób, które mają problemy z uporządkowaniem swojej dokumentacji.
Mieszkam w Gorzycach, urodziłam się w 1967 roku w Pszowie, ale w niektórych dokumentach, w rubryce jako miejsce urodzenia mam zapisany Wodzisław. Teraz chciałam uporządkować rodzinne sprawy majątkowe i pół dnia szukałam swojej metryki w różnych urzędach - żaliła się nasza czytelniczka, która zadzwoniła do nas w tej sprawie. Dokumentu potwierdzającego datę i miejsce swoich narodzin szukała najpierw w swoim Urzędzie Gminy w Gorzycach. Stamtąd skierowano ją do Wodzisławia, a tam z kolei okazało się, że metryka ostatecznie jest w Pszowie. W końcu udało mi się to ustalić, jednak boję się na przyszłość, czy te rozbieżności w dokumentach nie spowodują większych problemów. Inne miejsce urodzenia mam wpisane na przykład na dyplomie magisterskim, a inne w wydanych poźniej dokumentach związanych z praca zawodową - dodaje nasza rozmówczyni.Jak się okazuje, osób z podobnymi problemami jest więcej. Przypomnijmy, że dokładnie w czerwcu 1975 roku Wodzisław wchłonął w swoje granice sąsiednie trzy miasta i jedną gminę. Minęło już wiele lat od chwili odłączenia się Pszowa, Radlina, Marklowic czy Rydułtów, ale po tym, jak miejscowości te były dzielnicami, pozostał ślad w dokumentach, który teraz staje się często przyczyną urzędowych kłopotów. Prawie codziennie ktoś do nas przychodzi w tej sprawie. Nieraz w ciągu tygodnia jest to kilkadziesiąt osób. Niektórzy dzwonią i pytają. Nikogo nie odsyłamy, zawsze udzielamy wyczerpujących informacji. Również przez telefon - mówi Sylwia Czech-Pietraszkiewicz inspektor w wodzisławskim USC. Dodaje, że sama ma podobny problem, bo wprawdzie mieszka w Wodzisławiu to urodziła się w Pszowie. To dlatego, że w latach sześćdziesiątych była tam porodówka - mówi. Po zmianie statusu miejscowości, musiała zmienić dowód. Takie są konsekwencje odłączenia się Rydułtów, Pszowa, czy Radlina i mieszkańcy, którzy opowiadali się za samodzielnością swoich gmin, musieli też niestety liczyć się z tym, że nowa sytuacja będzie wymagała zmian w dokumentach osobistych - wyjaśnia Sylwia Czech-Pietraszkiewicz.
Rozbieżności w zapisach miejsca urodzenia nie stanowią jednak poważnego problemu. Wszystko wyjaśnia już chociażby skrócony akt urodzenia, w którym, na życzenie petenta, zapisuje się w miejsce narodzin, a w nawiasie dodaje się Wodzisław. Również na wniosek zainteresowanych osób wydajemy akt zupełny, w którym wszystko, cała sytuacja administracyjna, jest szczegółowo opisana i nie pozostawia żadnych wątpliwości prawnych - mówi Sylwia Czech-Pietraszkiewicz.
(izis)