Starosta oskarża
Wodzisławski starosta Jan Materzok po raz kolejny zarzucił radnym korupcyjne powiązania z byłym dyrektorem szpitala w Rydułtowach, Zbigniewem Łyko. Część z nich posądzeniami bez dowodów jest oburzona. Domaga się podania przez starostę konkretnych nazwisk.
Po raz pierwszy o powiązaniach dyrektora Łyko z radnymi starosta mówił kilka miesięcy temu, gdy rozgorzała dyskusja na temat sposobu powołania nowego dyrektora szpitala w Rydułtowach, Romana Kubka. Wówczas radni na jednej z sesji usłyszeli, że są wśród nich ludzie, którzy poprzez niezgodne z prawem działanie, finansowo korzystają na obsłudze szpitala m.in. poprzez dostarczanie tam materiałów i usług. Nie padły żadne nazwiska. Podobne zarzuty starosta postawił na ostatniej sesji Rady Powiatu, 28 czerwca.
Dlaczego między innymi pan dyrektor nie jest już dyrektorem? Chociażby dlatego, że swoim postępowaniem - robił to w różny wyrafinowany sposób - wpływał na poglądy radnych, tu siedzących na sali również.
Proszę pamiętać, że w ramach dostaw materiałów i usług do szpitala wydaje się dużo pieniędzy na różne cele. Jest tylko kwestia, komu się daje, ale to pozostawiam do oceny instytucjom - mówił starosta Materzok. Jego śmiała wypowiedź oburzyła niektórych radnych. Domagają się oni przedstawienia dowodów i podania nazwisk osób rzekomo uwikłanych w nieczyste interesy z byłym dyrektorem. Po raz kolejny słyszę, że miały miejsce nieprawidłowości, które dotyczą osób posiadających mandat radnego. To są poważne zarzuty. Myślę, że pan starosta mówiąc, że są takie osoby na tej sali, ma na to dowody i powinien to udokumentować - grzmiał Damian Macherek. Wyjaśnienia sprawy domagają się także radni zrzeszeni w Ruchu Demokracji Lokalnej. W ubiegłym tygodniu do Prokuratury Rejonowej w Wodzisławiu wysłali pismo z prośbą o pisemną odpowiedź na pytanie, czym zakończyło się dochodzenie w sprawie rzekomych nadużyć popełnionych przez byłego dyrektora Zbigniewa Łyko. Skoro wielokrotnie starosta zarzuca radnym korupcyjne powiązania z dyrektorem szpitala, należy sprawę wyjaśnić - stąd te pismo. Nie może tak być, aby starosta w wypowiedziach publicznych posługiwał się instytucją Prokuratora Rejonowego wprowadzając tym samym w błąd opinię publiczną - mówi Piotr Cybułka z RDL.
Rafał Jabłoński
Dlaczego między innymi pan dyrektor nie jest już dyrektorem? Chociażby dlatego, że swoim postępowaniem - robił to w różny wyrafinowany sposób - wpływał na poglądy radnych, tu siedzących na sali również.
Proszę pamiętać, że w ramach dostaw materiałów i usług do szpitala wydaje się dużo pieniędzy na różne cele. Jest tylko kwestia, komu się daje, ale to pozostawiam do oceny instytucjom - mówił starosta Materzok. Jego śmiała wypowiedź oburzyła niektórych radnych. Domagają się oni przedstawienia dowodów i podania nazwisk osób rzekomo uwikłanych w nieczyste interesy z byłym dyrektorem. Po raz kolejny słyszę, że miały miejsce nieprawidłowości, które dotyczą osób posiadających mandat radnego. To są poważne zarzuty. Myślę, że pan starosta mówiąc, że są takie osoby na tej sali, ma na to dowody i powinien to udokumentować - grzmiał Damian Macherek. Wyjaśnienia sprawy domagają się także radni zrzeszeni w Ruchu Demokracji Lokalnej. W ubiegłym tygodniu do Prokuratury Rejonowej w Wodzisławiu wysłali pismo z prośbą o pisemną odpowiedź na pytanie, czym zakończyło się dochodzenie w sprawie rzekomych nadużyć popełnionych przez byłego dyrektora Zbigniewa Łyko. Skoro wielokrotnie starosta zarzuca radnym korupcyjne powiązania z dyrektorem szpitala, należy sprawę wyjaśnić - stąd te pismo. Nie może tak być, aby starosta w wypowiedziach publicznych posługiwał się instytucją Prokuratora Rejonowego wprowadzając tym samym w błąd opinię publiczną - mówi Piotr Cybułka z RDL.
Rafał Jabłoński