Bawmy się, śmiejmy się...
Występy różnych zespołów muzycznych, wystawy, spotkanie ekumeniczne, kiermasze, prezentacje, rajd rowerowy, konkurencje sportowe i odwiedziny gości z partnerskich miast, czyli dla każdego coś miłego. Tak przedstawiał się bogaty program tegorocznych Dni Wodzisławia.
Przez trzy dni centrum Wodzisławia tętniło życiem, jak nigdy. Na rynku wystawiali się rzemieślnicy, ulicami przechodziły barwne korowody przebierańców z wodzisławskich szkół, handlowcy oferowali rozmaite smakołyki, na scenie występowały zespoły prezentujące przeróżne gatunki muzyczne począwszy od rocka, bluesa, country, a skończywszy na szantach i muzyce ludowej. Tak jak co roku, mieszkańcy mogli uczestniczyć w kolejnych Dniach Wodzisławia. Impreza bardzo się udała, mimo kapryśnej pogody - ocenił wczoraj Lech Nowakowski, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Wodzisławiu. Najgorsza aura przypadła w niedzielę, deszcz siąpił przez cały dzień. Nie odstraszyło to jednak miłośników dobrej muzyki, którzy wieczorem tłumnie przyszli na rynek, na koncert legendarnego Dżemu. Jak co roku, w Dni Wodzisławia, otworem dla mieszkańców stało wodzisławskie Muzeum, które z tej okazji przygotowało dwie eskpozycje: VIII Otwarty Konkurs Fotograficzny Wodzisław Śląski” oraz wystawę pokonkursową „Wodzisław, moje miasto 2004”. Kolejna wystawa dotycząca Biblii otwarta została w kościele ewangelickim. Towarzyszyła ona „Wodzisławskim Ekumenicznym Spotkaniom Biblii”, w ramach których odbyła się także sesja popularnonaukowa.
Czynna była również galeria Art Vladislawia Towarzystwa Miłośników Wodzisławia na rynku. W mieście gościli też przedstawiciele miast partnerskich. Najciekawiej zaprezentowała się delegacja z tureckiej Alanyi. Turcy odwiedzali wodzisławski szkoły, prezentowali swoje miasto, przygotowali nawet foldery w języku polskim. Kibicowali także Odrze Wodzisław podczas niedzielnego meczu z Dinamo Mińsk w ramach Pucharu Intertoto. Niebawem oba miasta planują wymianę dzieci i młodzieży. Cieszymy się z Dni Wodzisławia, co roku bierzemy w nich udział. Ludzie może narzekają, że nie podoba im się to lub tamto, ale bardziej by narzekali, gdyby nic się nie działo. My jesteśmy zadowoleni - deklarowali młodzi ludzie, których spotkaliśmy w sobotę na rynku.
Izabela Jabłonka z Wodzisławia z synem Konradem i córką Magdaleną
W piątek i sobotę pracowałam na nocne zmiany w szpitalu, tak więc na rynek mogłam się wybrać wraz z dziećmi dopiero w niedzielę. Niestety, pogoda tego dnia nie dopisała. Padał deszcz. Mimo wszystko z pewnością takie imprezy są bardzo fajne, wiążą się jednak z wydatkami. Dzieci chcą, żeby im kupić jakieś smakołyki czy zabawki, ale taki szaszłyk kosztuje około 8 złotych. Na taki jeden spacer trzeba liczyć najmniej około 50 złotych. Sprzedawcy zawyżają ceny, każdy chce zarobić, ale czy wszystkich na to stać?
Jolanta Mojza z Wodzisławia z córką Magdaleną
„Nie uczestniczymy co roku w Dniach Wodzisławia, ale pomysł jest bardzo fajny i jesteśmy przekonane, że warto organizować podobne imprezy. To z pewnością łączy ludzi i pozwala w ciekawy sposób spędzić wolny czas. Szkoda tylko, że cała niedziela była deszczowa, bo to raczej nie zachęcało do wyjścia z domu.”
„Nie uczestniczymy co roku w Dniach Wodzisławia, ale pomysł jest bardzo fajny i jesteśmy przekonane, że warto organizować podobne imprezy. To z pewnością łączy ludzi i pozwala w ciekawy sposób spędzić wolny czas. Szkoda tylko, że cała niedziela była deszczowa, bo to raczej nie zachęcało do wyjścia z domu.”
Iza Salamon