Urodziwa czy brzydka
Jak tak naprawdę wyglądała najsłynniejsza wodzisławianka, czyli księżna Konstancja? Między innymi temu problemowi poświęcone było spotkanie autorskie z Grzegorzem Wawocznym, autorem wydanej niedawno książki „Tajemnice ziemi rybnickiej i wodzisławskiej”, które zorganizowała Miejska Biblioteka Publiczna. Uczestnicy mogli się też zapoznać z wynikami badań archeologicznych w miejscu domniemanego pochówku księżniczki - podominikańskim kościele Św. Ducha w Raciborzu.
W spotkaniu w bibliotecznej czytelni wzięła udział młodzież wodzisławskich szkół, miłośnicy lokalnej historii oraz prezydent Adam Krzyżak. Tematyka niezwykle pasjonująca - gdzie pochowano i jak wyglądała księżna Konstancja wodzisławska. Autor wydanej niedawno książki „Tajemnice ziemi rybnickiej i wodzisławskiej”, która zyskuje sobie coraz więcej czytelników w naszym regionie, pokazał szereg zdjęć z wykopalisk w Raciborzu oraz zreferował wyniki badań antropologicznych odkrytych tu szczątek zakonnic, książąt i możnowładców - dobroczyńców konwentu.
Czy możemy powiedzieć, że Konstancja była wysoką, szczupłą i piękną księżniczką?- zadał retoryczne pytanie gość biblioteki. Wbrew powszechnemu mniemaniu, było prawdopodobnie inaczej. Źródła historyczne w przypadku Konstancji są nadzwyczaj ubogie w treść. Raptem dwie wzmianki imienne, w tym jedna w związku z jej śmiercią. To każe zadać sobie pytanie, dlaczego wodzisławska pani ta skromnie została potraktowana przez kronikarzy czy książęcych notariuszy. Dlaczego nie pojawia się na kartach historii tak często jak jej siostra Eufemia czy brat Leszek? Co takiego się stało, że wiodła samotny żywot w małym dziale wodzisławskim, z dala od stolicy księstwa - Raciborza?
Pewności nie mamy, ale poszlaki wskazują, że Konstancja mogła być chora, być może bezpłodna, w jakiś sposób zeszpecona lub cierpiąca na inną dolegliwość - mówił Grzegorz Wawoczny. Książęce córy z reguły szybko były wydawane za mąż bądź wstępowały do klasztorów. W tym przypadku doszło do izolacji książęcej córki.
Inne poszlaki? Na czaszkach odkrytych w Raciborzu, w miejscu po kaplicy Św. Dominika, w której grzebano Piastów opolsko-raciborskich a potem raciborskich, w tym najprawdopodobniej również Konstancję, antropolodzy odkryli przypadki choroby HFI (Hyporostosis Frontalis Interna). Najczęściej dotykała ona kobiety, powodowała otyłość, nadmierne owłosienie, ogromne bóle głowy. HFI to bowiem przerost wewnętrznej blaszki czaszki. Nie można wykluczyć, że HFI dotknęło też Konstancję wodzisławską. Choroba towarzyszyła więc najprawdopodobniej mało szczęśliwemu życiu księżniczki, której nie było dane wyjść za mąż i cieszyć się rodziną.
Książka Grzegorz Wawocznego to całkiem nowe spojrzenie na historię Wodzisławia. Autor, z wykształcenia prawnik, podszedł do poruszanych zagadnień jak śledczy. Zajął się problemem domniemanej wampirzycy z Wodzisławia, pochodzeniem Konstancji, procesami czarownic z ziemi wodzisławskiej czy obyczajowością średniowiecznej ludności śląskiej w oparciu o słynny Katalog magii mnicha Rudolfa z Rud. Treść książki nie zawiera więc jedynie suchej wiedzy, ale liczne pytania, hipotezy, dowody i poszlaki na ich potwierdzenie. Autor stara się w racjonalny sposób wyjaśnicz szereg zjawisk. Tego typu forma przekazu będzie z pewnością lekka, łatwa i przyjemna dla osób nie parających się na co dzień historią.
Na koniec spotkania, Grzegorz Wawoczny wysunął hipotezę, że jedynym wizerunkiem, na którym może być przedstawiona Konstancja wodzisławska, to nieistniejący już obraz poświęcony założeniu bractwa literackiego w Raciborzu (1334). Namalował go w 1887 r. słynny malarz Johannes Bochenek z Berlina. Malowidło znajdowało się do 1945 r. w raciborskim kościele farnym. Przedstawia ono trzy postacie kobiece, w tym dwie przed aniołem, oraz młodego mężczyznę z mieczem. Tym ostatnim jest najprawdopodobniej książę Leszek, zaś dwie kobiety to księżne Eufemia Ofka i jej siostra Konstancja.
Książka „Tajemnice ziemi rybnickiej i wodzisławskiej” dostępna jest w księgarniach Dom Książki w Runku, przy ul. Kubsza oraz w Bibliotece Miejskiej.
(raj)