Mecz za złotówkę
Odra Wodzisław przegrała po raz piąty z kolei, tym razem z Wisłą Płock 1:2. „Co się dzieje z tym zespołem, co przerwie ich złą passę?” - zastanawiają się kibice.
Nie wiedzie się tej wiosny Odrze Wodzisław. W 26 kolejce ekstraklasy wodzisławianie przegrali z Wisłą Płock 1:2. Mecz odbył się w niedzielę wieczorem na stadionie przy ul. Bogumińskiej. To już piąta porażka z rzędu, kibice są rozgoryczeni. Nie pomógł nawet fakt, że za bilety zapłacili sami piłkarze. Ten, kto był wcześniej na meczu z Górnikiem Zabrze, za wstęp na spotkanie z Wisłą Płock płacił tylko symboliczną złotówkę. Pomysł ten odbił się szerokim echem w kraju, była to prawdopodobnie pierwsza tego typu akcja zjednania sobie kibiców w esktraklasie. Niestety, nie przyniosła pożądanego efektu. Wolę zapłacić normalnie za bilet, ale oglądać porządną piłkę, a nie takie coś! - wybuchnął po meczu Józef Frankiewicz z Wodzisławia, jeden z kibiców.
Niedzielny mecz zaczął się pomyślnie dla gospodarzy, jednak stopniowo Odra oddawała inicjatywę w ręce płocczan i już w 17 minucie spotkania, Ireneusz Jeleń mocnym strzałem pod poprzeczkę pokonał Marcina Bębna. Dopiero w 76 minucie bramkę dla Odry, po dośrodokowaniu w pole karne przez Marka Sokołowskiego, zdobył Roman Madej. Wydawało się, że ten gol zmotywuje Odrę do wykorzystania przewagi, jednak ostatnie słowo należało do gości. Na pięć minut przed końcem spotkania decydującą bramkę kolejny raz strzelił Jeleń i to on został bohaterem meczu. Przegrywamy kolejny mecz i jest mi przykro że tak się to skończyło - powiedział po meczu Ryszard Wieczorek, trener Odry Wodzisław. Po czwartej porażce z rzędu na pewno coś w głowach piłkarzy siedzi. Trudno odmówić im chęci, jednak zabrakło umiejętności gry taktycznej - dodał trener.
Łukasz Krzystała z Pszowa
Jestem na każdym meczu, tym razem wszedłem za symboliczną złotówkę. To dobry pomysł piłkarzy, że przynajmniej zwrócili pieniądze, bo grali naprawdę fatalnie, na poziomie znacznie niższej ligi. To już spotkanie Górnika Pszów z MKS-em Lędziny było na wyższym poziomie, niż to. Zresztą wszystkie ostatnie mecze Odry wyglądają tak samo, są na bardzo słabym poziomie. Nic dziwnego, że kibice są rozczarowani, rezygnują i na mecze przychodzi ich coraz mniej.
Jestem na każdym meczu, tym razem wszedłem za symboliczną złotówkę. To dobry pomysł piłkarzy, że przynajmniej zwrócili pieniądze, bo grali naprawdę fatalnie, na poziomie znacznie niższej ligi. To już spotkanie Górnika Pszów z MKS-em Lędziny było na wyższym poziomie, niż to. Zresztą wszystkie ostatnie mecze Odry wyglądają tak samo, są na bardzo słabym poziomie. Nic dziwnego, że kibice są rozczarowani, rezygnują i na mecze przychodzi ich coraz mniej.
Marcin Cichy z Rydułtów
Wszedłem na mecz za symboliczną złotówkę, ale prawdę mówiąc spodziewałem się wyższego poziomu. Były takie sytuacje, że Odra przeważała, ale nie potrafiła tego wykorzystać. W efekcie bramki padały dla Wisły. Podoba mi się pomysł naszych piłkarzy, którzy zapłacili za mecz. Kibicom przecież coś się należy, jak nie dobra gra, to chociaż zwrot kosztów.
Wszedłem na mecz za symboliczną złotówkę, ale prawdę mówiąc spodziewałem się wyższego poziomu. Były takie sytuacje, że Odra przeważała, ale nie potrafiła tego wykorzystać. W efekcie bramki padały dla Wisły. Podoba mi się pomysł naszych piłkarzy, którzy zapłacili za mecz. Kibicom przecież coś się należy, jak nie dobra gra, to chociaż zwrot kosztów.
(izis)