Przegrali, więc zapłacą
Odra Wodzisław przegrała z Górnikiem Zabrze 1:2. Tak więc zgodnie z wcześniejszą obietnicą wodzisławskich piłkarzy, następny mecz z Wisłą Płock kibice obejrzą za symboliczna złotówkę.
W sobotni wieczór Odra Wodzisław uległa na swoim stadionie Górnikowi Zabrze 1:2. Jedyną bramkę dla gospodarzy strzelił w 83 minucie spotkania z rzutu karnego Wojciech Grzyb. Bramek mogło być jednak więcej i Odra mogła z powodzeniem wygrać ten mecz, jednak kolejny raz sprawdziło się stare powiedzenie, o niewykorzystanych sytuacjach, które się mszczą. Mecz derbowy przy ul. Bogumińskiej przyszło oglądać około trzech tysięcy widzów. Niestety, spotkanie dwóch śląskich drużyn miało dramatyczny przebieg. Mimo kilku dobrych akcji pod bramką przeciwnika i widocznej przewagi w pierwszej połowie spotkania, podopiecznym trenera Ryszarda Wieczorka nie udało się pokonać bramkarza Zabrza. W 9 minucie meczu do piłki z rzutu rożnego wys-koczył Sławomir Szary, główkował, jednak futbolówka wylądowała na poprzeczce bramki. Nie minęło kilka minut i w sytuacji sam na sam z bramkarzem Górnika znalazł się Krzysztof Bizacki. Zamiast jednak od razu strzelać, próbował ominąć Lecha, ten jednak go uprzedził i złapał piłkę. Kolejną szansę na zdobycie bramki ten sam zawodnik miał w 40 minucie spotkania, kiedy znów znalazł się sam przed bramką Lecha. Jednak jego strzał minimalnie minął prawy słupek bramki Górnika. Po zaciętej walce pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowo. W przerwie trener Odry, Ryszard Wieczorek dokonał dwóch zmian i na boisku pojawili się Mariusz Nosal (za Marcina Radzewicza) i Marek Kubisz (za Krzysztofa Bizackiego). Niestety, nie przniosło to pożądanego efektu, bo w 54 minucie przypomniał o sobie Michał Chałbiński, który jeszcze w minionym sezonie strzelał bramki w Odrze. „Chałbi” zdobył pierwszą bramkę dla Górników.
W 77 minucie gospodarze mieli szansę na wyrównanie. Z rzutu karnego strzelał Mariusz Nosal, jednak źle uderzył i piłka poleciała nad poprzeczką.
W 79 minucie zawodnik Górnika dotknął piłkę reką i sędzia kolejny raz podyktował karny dla Odry. Decyzja arbitra zdenerwowowała bramkarza gości, który wzburzony podbiegł do sędziego. Ten jednak zdecydowanie zakończył przepychankę pod bramką pokazując golkiperowi czerwony kartonik. Od tej chwili Górnik grał dziesiątką piłkarzy. Po wejściu rezerwowego bramkrza kolejnego karnego egzekwował Wojciech Grzyb, który zdobył wyrównującą i upragnioną bramkę. Od tej chwili Odra atakowała ze zdwojoną siłą, chcąc poprawić wynik, jednak bezskutecznie. Zrezygnowani kibice powoli opuszczali już stadion, rozczarowani remisem, jednak ostatnie słowo należało do Górnika. Kolejny raz Marcina Bębna pokonał Michał Chałbiński.
Trudno się po takim meczu pozbierać i powiedzieć coś sensownego - mówił później trener Wieczorek. Nie można jednak mieć pretensji do piłkarzy, bo ich gra była bardzo zaangażowana, serce i zdrowie zostawili na boisku - dodał.
Teraz, zgodnie z wcześniejszą obietnicą, piłkarze Odry mają honorowo zapłacić kibicom za bilety na następny mecz na wodzisławskim stadionie. Wcześniej obiecali, że jak przegrają, wówczas pokryją koszta. Jest to efekt wcześniejszych oskarżeń ze strony kibiców, którzy zarzucili swojej drużynie sprzedawanie meczów i w zacietrzewieniu nazwali sportowców „złodziejami”.
W 77 minucie gospodarze mieli szansę na wyrównanie. Z rzutu karnego strzelał Mariusz Nosal, jednak źle uderzył i piłka poleciała nad poprzeczką.
W 79 minucie zawodnik Górnika dotknął piłkę reką i sędzia kolejny raz podyktował karny dla Odry. Decyzja arbitra zdenerwowowała bramkarza gości, który wzburzony podbiegł do sędziego. Ten jednak zdecydowanie zakończył przepychankę pod bramką pokazując golkiperowi czerwony kartonik. Od tej chwili Górnik grał dziesiątką piłkarzy. Po wejściu rezerwowego bramkrza kolejnego karnego egzekwował Wojciech Grzyb, który zdobył wyrównującą i upragnioną bramkę. Od tej chwili Odra atakowała ze zdwojoną siłą, chcąc poprawić wynik, jednak bezskutecznie. Zrezygnowani kibice powoli opuszczali już stadion, rozczarowani remisem, jednak ostatnie słowo należało do Górnika. Kolejny raz Marcina Bębna pokonał Michał Chałbiński.
Trudno się po takim meczu pozbierać i powiedzieć coś sensownego - mówił później trener Wieczorek. Nie można jednak mieć pretensji do piłkarzy, bo ich gra była bardzo zaangażowana, serce i zdrowie zostawili na boisku - dodał.
Teraz, zgodnie z wcześniejszą obietnicą, piłkarze Odry mają honorowo zapłacić kibicom za bilety na następny mecz na wodzisławskim stadionie. Wcześniej obiecali, że jak przegrają, wówczas pokryją koszta. Jest to efekt wcześniejszych oskarżeń ze strony kibiców, którzy zarzucili swojej drużynie sprzedawanie meczów i w zacietrzewieniu nazwali sportowców „złodziejami”.
Oświadczenie piłkarzy Odry Wodzisław przed meczem z Górnikiem Zabrze
„Zdajemy sobie sprawę, że wyniki osiągane przez nasz zespół w tym sezonie są dalekie od oczekiwań, a czarę goryczy przelała porażka z Górnikiem Polkowice na własnym stadionie. Wypada nam jedynie przeprosić naszych kibiców i zaprosić ich, a także tych którzy w nas zwątpili, na najbliższy mecz z Górnikiem Zabrze, który dla nas, jak również dla Was jest bardzo prestiżowy. Zrobimy wszystko, aby wygrać. Prosimy Was o gorący doping przez cały mecz. Jeżeli nie zdobędziemy 3 punktów, wszyscy, którzy byli na tym spotkaniu będą mogli wejść na przyszły mecz z Wisłą Płock za symboliczną złotówkę, resztę kwoty pokryje drużyna MKS”.
(źródło:www.odra.wodzisław.pl)
„Zdajemy sobie sprawę, że wyniki osiągane przez nasz zespół w tym sezonie są dalekie od oczekiwań, a czarę goryczy przelała porażka z Górnikiem Polkowice na własnym stadionie. Wypada nam jedynie przeprosić naszych kibiców i zaprosić ich, a także tych którzy w nas zwątpili, na najbliższy mecz z Górnikiem Zabrze, który dla nas, jak również dla Was jest bardzo prestiżowy. Zrobimy wszystko, aby wygrać. Prosimy Was o gorący doping przez cały mecz. Jeżeli nie zdobędziemy 3 punktów, wszyscy, którzy byli na tym spotkaniu będą mogli wejść na przyszły mecz z Wisłą Płock za symboliczną złotówkę, resztę kwoty pokryje drużyna MKS”.
(źródło:www.odra.wodzisław.pl)
(izis)