Jak upolować mężczyznę?
Jedni zastanawiali się jak powstają takie cuda, inni zniecierpliwieni czekali na degustację. Prawdziwe dzieła kulinarnej sztuki zaprezentowały panie z osiemnastu kół gospodyń wiejskich.
Wykwintne torty, ciasta i desery oraz różnego rodzaju sałatki, wędliny, a nawet faszerowane prosię. Wszystko to można było oglądać na wystawie potraw regionalnych zorganizowanych w miejscowym domu kultury. Impreza odbywa się już od kilkunastu lat i za każdym razem stoły wyglądają znakomicie. Przygotowałyśmy m.in. szaszłyki z kiełbasy, sałatkę z kurczaka oraz potrawkę z mięsna na gorąco - mówi Irena Pośpiech. To zasługa całego koła. Gospodynie dały z siebie wszystko. Nasze potrawy szykowałyśmy już od miesiąca. Te wymagające większego wkładu powstawały w grupach. Spotykałyśmy się po domach i kucharzyłyśmy. Niektóre dania z kolei to wyrób indywidualny.
Równie okazale wyglądały stoły pozostałych gospodyń. U nas wszystko jest z sera. Rolady, sałatki i inne przysmaki - dodaje Maria Hojka, gospodyni z Wilchw. Z kolei miejscowe panie są autorkami wspaniałych tortów, ciast i wędlin przygotowanych pod różną postacią. Na ich stole znalazło się także faszerowane prosię. Najważniejsze by każdy zademonstrował smakołyki niespotykane w innych miejscowościach - tłumaczy Zofia Gajda, przewodnicząca KGW w Połomi. Jej koleżanka, Maria Trojan dodaje, że powstanie tak wspaniałych potraw byłoby niemożliwe bez wsparcia sponsorów. Oczywiście sama praca jest najważniejsza, ale nie da się ukryć, że wszystko kosztuje - mówi członkini miejscowego KGW. Efektom pracy przyglądała się również Anna Kaczorek, inspektor Ośrodka Doradztwa Rolniczego. To są mistrzynie. Od 14 lat obserwuję ich poczynania i za każdym razem jestem pod wrażeniem - mówi z przekonaniem.
Choć zdolności kulinarne podlegały ocenie kilkuosobowej komisji to werdykt mógł być tylko jeden. Wszystkie potrawy są wspaniałe i zasługują na najwyższe słowa uznania - podkreślają członkowie jury. Dodają także, że chodzi głównie o podtrzymywanie kulinarnych tradycji, przekazywanie starych, zachowanych receptur oraz promocję oryginalnych specjałów. Należy dodać, że wystawie towarzyszył występ miejscowego zespołu „Połomianki” oraz grupy „Johanki” z Nieboczów.
Równie okazale wyglądały stoły pozostałych gospodyń. U nas wszystko jest z sera. Rolady, sałatki i inne przysmaki - dodaje Maria Hojka, gospodyni z Wilchw. Z kolei miejscowe panie są autorkami wspaniałych tortów, ciast i wędlin przygotowanych pod różną postacią. Na ich stole znalazło się także faszerowane prosię. Najważniejsze by każdy zademonstrował smakołyki niespotykane w innych miejscowościach - tłumaczy Zofia Gajda, przewodnicząca KGW w Połomi. Jej koleżanka, Maria Trojan dodaje, że powstanie tak wspaniałych potraw byłoby niemożliwe bez wsparcia sponsorów. Oczywiście sama praca jest najważniejsza, ale nie da się ukryć, że wszystko kosztuje - mówi członkini miejscowego KGW. Efektom pracy przyglądała się również Anna Kaczorek, inspektor Ośrodka Doradztwa Rolniczego. To są mistrzynie. Od 14 lat obserwuję ich poczynania i za każdym razem jestem pod wrażeniem - mówi z przekonaniem.
Choć zdolności kulinarne podlegały ocenie kilkuosobowej komisji to werdykt mógł być tylko jeden. Wszystkie potrawy są wspaniałe i zasługują na najwyższe słowa uznania - podkreślają członkowie jury. Dodają także, że chodzi głównie o podtrzymywanie kulinarnych tradycji, przekazywanie starych, zachowanych receptur oraz promocję oryginalnych specjałów. Należy dodać, że wystawie towarzyszył występ miejscowego zespołu „Połomianki” oraz grupy „Johanki” z Nieboczów.
(raj)