Kokocza już nie ma
Uroczysta procesja w Niedzielę Palmową wokół czyżowickiego kościoła była w tym roku wyjątkowo barwna. Uczestniczyły w niej delegacje Kół Gospodyń Wiejskich z okolicznych miejscowości w ludowych strojach ze swoimi palmami, wykonanymi na konkurs ogłoszony przez WDK Czyżowice. Największą z nich wykonały właśnie gospodynie z Czyżowic.
Dużym zainteresowaniem cieszył się konkurs na palmę wielkanocną ogłoszony przez Wiejski Dom Kultury. Wzięły w nim udział szkoły podstawowe, gimnazja i Koła Gospodyń Wiejskich z terenu gminy Gorzyce. Prezentacja palm odbyła się w Niedzielę Palmową, po ich poświęceniu w czyżowickim kościele uczestnicy uroczystości przemaszerowali do Wiejskiego Domu Kultury.
Uczestnicy konkursu wykonali bardzo różnorodne palmy, jedne były dziełem szkolnych dzieci, inne - bardziej tradycyjne - zrobiły członkinie Kół Gospodyń Wiejskich.
Czyżowickie KGW zabrało się za przygotowanie palmy już w czwartek. Przygotowały w tym celu kilkumetrowy kij, do którego przywiązywały gałązki różnych drzew i krzewów oraz kwiaty.
W tradycyjnej palmie zawsze musiała być brzózka i kokocz - mówią kobiety. Używało się też gałązek agrestu, wiśni oraz czerwonej wierzby. Teraz kokocz już trudno spotkać, kiedyś z jego nasion wykonywało się różańce. Gałązki potrzebne do palmy wcześniej się ucinało i wstawiało do wody, żeby się rozwinęły liście. Palmę owijało się czerwoną wierzbą. Po poświęceniu jej w kościele trzeba było każdego z domowników przynajmniej raz nią uderzyć. Potem z gałązek robiło się krzyżyki, które się przybijało pod dachem i nad drzwiami. Miało to chronić przed ogniem i piorunami.
Konkurs na palmy wielkanocne został w Czyżowicach zorganizowany po raz pierwszy, jest czymś nowym. Jego celem jest podtrzymywanie zwyczajów związanych z Wielkanocą. Przygotowywane palmy nie są już z pewnością całkowicie zgodne z dawnymi śląskimi tradycjami, ale wiele elementów przetrwało. Czyżowickie gospodynie do wykonania swojej palmy użyły bazi, bukszpanu, gałązek laurowych, modrzewia, forsycji, juki, różnych kwiatów ogrodowych i doniczkowych. W Czyżowicach jeszcze trzy lata temu w poniedziałek wielkanocny kawalerowie chodzili od domu do domu z kokotem. Dziś ten zwyczaj nie jest już kultywowany.
(jak)