Ujawnili fałszerstwo
Kolejny raz specjalistyczne urządzenia pozwoliły śląskim pogranicznikom ujawnić próbę przekroczenia granicy z podrobionym paszportem.
Do zdarzenia doszło w pociągu relacji Warszawa-Wiedeń, którym podróżowała młoda kobieta z siedmioletnim dzieckiem. Jechała w towarzystwie 56-letniej obywatelki Kanady pochodzenia rosyjskiego. Podróżna przedstawiła do kontroli granicznej paszport izraelski. Były w nim jej dane osobowe i dziecka.
Na zdjęciu widniała podróżująca kobieta wraz z dzieckiem. Paszport wzbudził podejrzenia funkcjonariuszy co do jego autentyczności. W czasie rozmowy twierdziła, że do Polski przyleciała samolotem. W paszporcie widniał stempel kontroli granicznej jednego z polskich lotnisk. Przeprowadzone sprawdzenie dokumentu na specjalistycznych urządzeniach do wykrywania fałszerstw potwierdziło przypuszczenia pograniczników. Paszport był sfałszowany - relacjonuje kpt. Grzegorz Klejnowski, rzecznik prasowy ŚOSG w Raciborzu. Jak się okazało, kartka z danymi osobowymi została mechanicznie zmieniona. Stempel kontroli granicznej z lotniska także okazał się podrobiony.
Kobieta nie chciała się przyznać do fałszerstwa. Twardo utrzymywała, że jest Izraelką. Jej wersję potwierdzała towarzysząca jej Kanadyjka. Funkcjonariusze Straży Granicznej nie uwierzyli tym wyjaśnieniom. Przeszukali ich bagaże. Nie doprowadziło to jednak do wyjaśnienia sprawy. Dopiero powtórne przeszukanie rzeczy dziecka przyniosło rozwiązanie zagadki. W ubraniu zaszyty był paszport rosyjski należący właśnie do rzekomej Izraelki. Paszport zawierał polską wizę i potwierdzenie przekroczenia granicy z Ukrainy do Polski - dodaje kpt. Klejnowski.
Ustalono również, że w trakcie przeszukania rzeczy obywatelka Kanady, widząc, że funkcjonariusze SG szukają we wszystkich bagażach, ukradkiem przełożyła ukryty paszport z rzeczy młodej Rosjanki do rzeczy dziecka. Była przekonana, że powtórnie ten bagaż nie będzie przeglądany.
28-letnia mieszkanka Moskwy przyznała się, że wraz ze swym siedmioletnim synem chciała wyjechać do Kanady. Kanadyjka, która jej w tym pomagała, to w rzeczywistości jej matka. Teraz obie panie są w dyspozycji Straży Granicznej. Czeka je rozprawa przed sądem. Młodej kobiecie postawiono zarzut próby nielegalnego przekroczenia granicy. Natomiast jej matce postawiono zarzut pomocnictwa w tym przestępstwie. Po zakończeniu procedur sądowych zatrzymane osoby zostaną wydalone z Polski. Obywatelka Kanady zostanie zobowiązana do dobrowolnego opuszczenia naszego kraju w terminie siedmiu dni. Natomiast obywatelka Rosji wraz z synem zostanie odwieziona do granicy pod konwojem policyjnym.
W ostatnim okresie ujawnianych jest wiele przypadków prób nielegalnego przekroczenia granicy państwa. Kończą się one zazwyczaj wyrokiem sądu. Podobnie było w przypadku ujawnionych dwóch obywateli Ukrainy, którzy na paszportach litewskich chcieli przekroczyć granicę. Obaj zostali skazani na 5 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata. Ponadto do Polski nie będą mogli przyjechać przez najbliższe 5 lat.
Na zdjęciu widniała podróżująca kobieta wraz z dzieckiem. Paszport wzbudził podejrzenia funkcjonariuszy co do jego autentyczności. W czasie rozmowy twierdziła, że do Polski przyleciała samolotem. W paszporcie widniał stempel kontroli granicznej jednego z polskich lotnisk. Przeprowadzone sprawdzenie dokumentu na specjalistycznych urządzeniach do wykrywania fałszerstw potwierdziło przypuszczenia pograniczników. Paszport był sfałszowany - relacjonuje kpt. Grzegorz Klejnowski, rzecznik prasowy ŚOSG w Raciborzu. Jak się okazało, kartka z danymi osobowymi została mechanicznie zmieniona. Stempel kontroli granicznej z lotniska także okazał się podrobiony.
Kobieta nie chciała się przyznać do fałszerstwa. Twardo utrzymywała, że jest Izraelką. Jej wersję potwierdzała towarzysząca jej Kanadyjka. Funkcjonariusze Straży Granicznej nie uwierzyli tym wyjaśnieniom. Przeszukali ich bagaże. Nie doprowadziło to jednak do wyjaśnienia sprawy. Dopiero powtórne przeszukanie rzeczy dziecka przyniosło rozwiązanie zagadki. W ubraniu zaszyty był paszport rosyjski należący właśnie do rzekomej Izraelki. Paszport zawierał polską wizę i potwierdzenie przekroczenia granicy z Ukrainy do Polski - dodaje kpt. Klejnowski.
Ustalono również, że w trakcie przeszukania rzeczy obywatelka Kanady, widząc, że funkcjonariusze SG szukają we wszystkich bagażach, ukradkiem przełożyła ukryty paszport z rzeczy młodej Rosjanki do rzeczy dziecka. Była przekonana, że powtórnie ten bagaż nie będzie przeglądany.
28-letnia mieszkanka Moskwy przyznała się, że wraz ze swym siedmioletnim synem chciała wyjechać do Kanady. Kanadyjka, która jej w tym pomagała, to w rzeczywistości jej matka. Teraz obie panie są w dyspozycji Straży Granicznej. Czeka je rozprawa przed sądem. Młodej kobiecie postawiono zarzut próby nielegalnego przekroczenia granicy. Natomiast jej matce postawiono zarzut pomocnictwa w tym przestępstwie. Po zakończeniu procedur sądowych zatrzymane osoby zostaną wydalone z Polski. Obywatelka Kanady zostanie zobowiązana do dobrowolnego opuszczenia naszego kraju w terminie siedmiu dni. Natomiast obywatelka Rosji wraz z synem zostanie odwieziona do granicy pod konwojem policyjnym.
W ostatnim okresie ujawnianych jest wiele przypadków prób nielegalnego przekroczenia granicy państwa. Kończą się one zazwyczaj wyrokiem sądu. Podobnie było w przypadku ujawnionych dwóch obywateli Ukrainy, którzy na paszportach litewskich chcieli przekroczyć granicę. Obaj zostali skazani na 5 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata. Ponadto do Polski nie będą mogli przyjechać przez najbliższe 5 lat.
(waw)