Pesymiści czapki z głów
Decyzja o samodzielnej budowie oczyszczalni ścieków miała sporo przeciwników. Okazało się jednak, że była trafna i przyniesie miastu sporo korzyści. Pod koniec grudnia zakończono jej budowę i już uzyskano tzw. efekt ekologiczny.
Batalia o oczyszczalnię trwała kilka lat. Sprawa rozpoczęła się, kiedy to władze zdecydowały o prowadzeniu własnej inwestycji poza Wodzisławiem i innymi gminami budującymi oczyszczalnię Karkoszka II. Pod koniec 2001 r. rozstrzygnięto przetarg na opracowanie dokumentacji, a rozpoczęcie inwestycji planowano na czerwiec 2002 r. Już wtedy pojawiały się spore problemy i pozwolenie na budowę uzyskano dopiero w październiku 2002 r. Od tego czasu miasto zakupiło grunt i opracowało dokumentację budowlano-wykonawczą oraz uzyskało stosowne opinie i zezwolenia. Wybudowano również stację transformatorową na miejscu przyszłej oczyszczalni oraz kilka odcinków kanalizacji. Pierwsze prace budowlane rozpoczęto w lipcu ubiegłego roku. Zakończono je 12 grudnia, a 23 grudnia zgłoszono inwestycję do odbioru. Jej koszt wraz z kolektorem A i B wyniósł 4,5 mln zł, z czego 25 % pochodzi z miejskiego budżetu.
Pozostałą kwotę stanowią pożyczki z Wojewódzkiego i Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. To jest bardzo nowoczesna oczyszczalnia funkcjonująca na osadzie czynnym nisko obciążonym wraz z tlenową jego stabilizacją. Warto dodać, że osiągnęliśmy już wymagany efekt ekologiczny mimo tego, że jest na to czas do końca marca - mówi Adam Zając, reprezentujący głównego wykonawcę. Obecnie oczyszczalnia przyjmuje ponad 600 m3 ścieków na dobę, jednak docelowo ilość ta ma się zwiększyć do 1000 m3. Jak mówi burmistrz Pszowa, Ryszard Zapał, już niebawem z oczyszczalni korzystać będą również mieszkańcy os. Biernackiego i os. Grunwaldzkiego oraz (w myśl podpisanych porozumień) mieszkańcy obrzeży Rydułtów i Radlina. Ponadto trafiać tutaj będą ścieki z miejscowej kopalni.
W najbliższym czasie opinie na temat inwestycji ma wydać nadzór budowlany. Kolejny krok będzie należał do starosty, który posiłkując się wynikami pracy oczyszczalni, wydaje pozwolenia wodnoprawne. Z pewnością z uzyskaniem stosownych dokumentów władze Pszowa uporają się w terminie i o ewentualnych karach za brak takiego obiektu będzie można zapomnieć.
W najbliższym czasie opinie na temat inwestycji ma wydać nadzór budowlany. Kolejny krok będzie należał do starosty, który posiłkując się wynikami pracy oczyszczalni, wydaje pozwolenia wodnoprawne. Z pewnością z uzyskaniem stosownych dokumentów władze Pszowa uporają się w terminie i o ewentualnych karach za brak takiego obiektu będzie można zapomnieć.
(raj)