Nieoczekiwana zmiana miejsc
Przewodniczący Rady Miejskiej nie mają łatwego życia. Najpierw we wrześniu z tej funkcji odwołano Mariana Maćkowskiego, a 5 stycznia jego następcę Henryka Manka. Jak się okazuje, sprawa na tym się nie zakończy, bowiem radni z klubu SLD uważają, że uchwałę podjęto niezgodnie z prawem i o jej unieważnienie zwrócili się do wojewody.
Nowym przewodniczącym Rady Miejskiej został Olgierd Wieczorek. Wybrano go podczas sesji nadzwyczajnej, zwołanej przez burmistrza Alfreda Sikorę z zupełnie innych powodów. Radni mieli wyrazić zgodę na zgłoszenie wniosków do dofinansowania kilku inwestycji ze środków funduszu dla Śląska w ramach „Programu łagodzenia w regionie śląskim skutków restrukturyzacji zatrudnienia w górnictwa węgla kamiennego”. Tak też się stało. Podjęto 5 uchwał dotyczących właśnie tej sprawy. Choć w programie sesji nie znalazł się punkt dotyczący zmian personalnych, to właśnie podczas jej trwania przewodniczący Manek pożegnał się ze stanowiskiem. 30 grudnia ubiegłego roku wpłynęło do niego pismo z wnioskiem o jego odwołanie i zwołanie w tym celu sesji, która miałaby się odbyć 5 stycznia. Przeciwnicy zarzucają mu brak większości w radzie oraz brak nadzoru nad pracą delegatów do Międzygminnych Związków. Zarzuty, które przedstawili mi radni są bezpodstawne. To, że nie mam większości w radzie nie oznacza, że nie mogę być przewodniczącym. Kontrola nad delegatami do Rady Międzygminnych Związków nie leży w kompetencji przewodniczącego. Przedstawili takie zarzuty, bo jakieś musiały być podane we wniosku. Od początku deklarowałem pracę jako przewodniczący ponad podziałami politycznymi i klubowymi. Nie zamierzam tworzyć jakiegoś nowego klubu sympatyków, ja chcę pracować dla miasta i mieszkańców - mówił H. Manek.
Pod wnioskiem o jego odwołanie podpisało się 6 radnych, z czego cztery nazwiska były nieczytelne. To posłużyło przewodniczącemu jako argument by sprawę pominąć i zająć się nią w późniejszym czasie. Tak się jednak nie stało. Prawnicy obecni na sesji uznali, że podpisy mogli złożyć tylko radni, co ich zdaniem można udowodnić posiłkując się listą obecności. Przewodniczący miał możliwość zindywidualizowania podpisów. Mógł porównać je z podpisami na liście obecności na sesji. Gdyby rzecz dotyczyła szerszego grona osób, np. mieszkańców jakieś dzielnicy, takie zindywidualizowanie byłoby kłopotliwe i raczej niemożliwe. W przypadku wąskiego grona, np. radnych można było to sprawdzić - wyjaśniała Katarzyna Ferenc, radca prawny z Rydułtów.
Wniosek o poszerzenie porządku obrad o dodatkowe punkty dotyczące m.in. odwołania przewodniczącego i wyboru nowego wysunął poprzednik H. Manka, Marian Maćkowski. Radni, którzy byli temu przeciwni za argument do niepodejmowania uchwały uznali nieprzekazanie radnym odpowiednich materiałów oraz nieczytelność wspomnianych podpisów.
Ostatecznie przyjęto propozycję zmiany w porządku sesji. Za odwołaniem H. Manka z funkcji przewodniczącego głosowało 13 radnych, a 6 przeciw. Ze względu na to, że przewodniczący nie wywiązał się z zaplanowanych wcześniej zobowiązań część ludzi, która go wcześniej popierała zmieniła zdanie - mówi Arkadiusz Skowron z Klubu Radnych „Na rzecz rozwoju Rydułtów”.
Może się okazać, że głosowanie będzie unieważnione, bowiem 8 stycznia Klub Radnych SLD skierował pismo do wojewody, aby ten wypowiedział się w tej sprawie. Uważamy, że głosowanie było bezprawne. Radni nie otrzymali odpowiednich materiałów na czas, poza tym nasze wątpliwości budzi sprawa wspomnianych podpisów - mówi Henryk Machnik. Dodaje on jednocześnie, że wys-tąpi do Zarządu Towarzystwa Miłośników Rydułtów o wykluczenie M. Maćkowskiego z grona TMR. Jego zdaniem działa on na szkodę Towarzystwa. Zajmujemy się rozgrywkami personalnymi, a nie tematami ważnymi dla mieszkańców. Takie działanie jest ze szkodą dla miasta, mamy poważniejsze tematy niż zmiana na stanowisku przewodniczącego - twierdzi radny Machnik.
Dyskusja, co stało się w Rydułtowach tradycją, była ostra. Nie brakowało mocnych słów i wzajemnych oskarżeń o politykierstwo. Sytuację próbował studzić nowo wybrany przewodniczący. Ja bym nie traktował dzisiejszych obrad w kategoriach rewolucji, to było głosowanie nad wotum zaufania i Henryk Manek go nie uzyskał - mówił O. Wieczorek. Daleki jestem od triumfalizmu, zadufania w sobie. Oczekuję od wszystkich rzetelnej dyskusji na argumenty, fakty, bez bezpodstawnego krytykanctwa, aby wreszcie ten topór wojenny został zakopany. Oczekuję od nas wszystkich działania w interesie miasta - apelował do radnych O. Wieczorek. Warto dodać, że wybrano również dwóch jego zastępców. Wiceprzewodniczącymi Rady Miejskiej zostali: Antoni Warło i Zbigniew Szurek.
Pod wnioskiem o jego odwołanie podpisało się 6 radnych, z czego cztery nazwiska były nieczytelne. To posłużyło przewodniczącemu jako argument by sprawę pominąć i zająć się nią w późniejszym czasie. Tak się jednak nie stało. Prawnicy obecni na sesji uznali, że podpisy mogli złożyć tylko radni, co ich zdaniem można udowodnić posiłkując się listą obecności. Przewodniczący miał możliwość zindywidualizowania podpisów. Mógł porównać je z podpisami na liście obecności na sesji. Gdyby rzecz dotyczyła szerszego grona osób, np. mieszkańców jakieś dzielnicy, takie zindywidualizowanie byłoby kłopotliwe i raczej niemożliwe. W przypadku wąskiego grona, np. radnych można było to sprawdzić - wyjaśniała Katarzyna Ferenc, radca prawny z Rydułtów.
Wniosek o poszerzenie porządku obrad o dodatkowe punkty dotyczące m.in. odwołania przewodniczącego i wyboru nowego wysunął poprzednik H. Manka, Marian Maćkowski. Radni, którzy byli temu przeciwni za argument do niepodejmowania uchwały uznali nieprzekazanie radnym odpowiednich materiałów oraz nieczytelność wspomnianych podpisów.
Ostatecznie przyjęto propozycję zmiany w porządku sesji. Za odwołaniem H. Manka z funkcji przewodniczącego głosowało 13 radnych, a 6 przeciw. Ze względu na to, że przewodniczący nie wywiązał się z zaplanowanych wcześniej zobowiązań część ludzi, która go wcześniej popierała zmieniła zdanie - mówi Arkadiusz Skowron z Klubu Radnych „Na rzecz rozwoju Rydułtów”.
Może się okazać, że głosowanie będzie unieważnione, bowiem 8 stycznia Klub Radnych SLD skierował pismo do wojewody, aby ten wypowiedział się w tej sprawie. Uważamy, że głosowanie było bezprawne. Radni nie otrzymali odpowiednich materiałów na czas, poza tym nasze wątpliwości budzi sprawa wspomnianych podpisów - mówi Henryk Machnik. Dodaje on jednocześnie, że wys-tąpi do Zarządu Towarzystwa Miłośników Rydułtów o wykluczenie M. Maćkowskiego z grona TMR. Jego zdaniem działa on na szkodę Towarzystwa. Zajmujemy się rozgrywkami personalnymi, a nie tematami ważnymi dla mieszkańców. Takie działanie jest ze szkodą dla miasta, mamy poważniejsze tematy niż zmiana na stanowisku przewodniczącego - twierdzi radny Machnik.
Dyskusja, co stało się w Rydułtowach tradycją, była ostra. Nie brakowało mocnych słów i wzajemnych oskarżeń o politykierstwo. Sytuację próbował studzić nowo wybrany przewodniczący. Ja bym nie traktował dzisiejszych obrad w kategoriach rewolucji, to było głosowanie nad wotum zaufania i Henryk Manek go nie uzyskał - mówił O. Wieczorek. Daleki jestem od triumfalizmu, zadufania w sobie. Oczekuję od wszystkich rzetelnej dyskusji na argumenty, fakty, bez bezpodstawnego krytykanctwa, aby wreszcie ten topór wojenny został zakopany. Oczekuję od nas wszystkich działania w interesie miasta - apelował do radnych O. Wieczorek. Warto dodać, że wybrano również dwóch jego zastępców. Wiceprzewodniczącymi Rady Miejskiej zostali: Antoni Warło i Zbigniew Szurek.
(raj,rs)