Offspring „Splinter”
Rewolucja Offspringa miała miejsce kilka lat temu. Wtedy to młodzi ludzie byli spragnieni czegoś innego, świeżego spojrzenia na muzykę. W tym całym zapatrzeniu nie zauważyli, że widzenie to jest dość monotonne i jednostronne. Na korzyść zespołu przemawia fakt, iż trzymają się ciągle jednej stylistyki, jednak ich utwory są po prostu powielaniem poprzednich schematów, kopiowaniem wcześniejszej spełnionej recepty (jedynym nowym elementem jest dodanie elektroniki... jednak czy na korzyść?). Na plus mogę ocenić utwór „The worst hangover ever” , gdzie chłopaki próbują swych sił w stylistyce ska i „Spare me the details” ( tu grają coś bardziej lajcikowego niż zwykle:). Po przesłuchaniu kilku płyt, nawet utworów nie sposób nie ulec wrażeniu, iż Offspring próbuje wrócić do łask słuchaczy, lecz nie ma na to pomysłu, więc próbuje użyć starego schematu. Niestety nie udaje im się osiągnąć już tak melodyjnych refrenów (które kojarzy każdy, nie tylko fan rocka), jak również ich wiarygodność sceniczna powoli maleje. W końcu nie są już grupą rozwrzeszczanych nastolatków, więc powinni się jakoś muzycznie rozwinąć, a nie stać w miejscu.
Kasia Gęborys