Przygnębiający obraz
Analizę sytuacji społecznej na terenie gminy Gorzyce przeprowadzono podczas sesji Rady Gminy. Informacje przekazali radnym przedstawiciele różnych instytucji, zajmujących się problematyką społeczną. Wyłaniał się z nich obraz ubożenia społeczności gminy.
Jak stwierdziła Alina Osadnik, kierownik Ośrodka Pomocy Społecznej, coraz więcej osób zgłasza się po wsparcie. Z pomocy społecznej skorzystało 279 rodzin. Ubóstwo jest spowodowane brakiem pracy, najgorsza sytuacja jest na osiedlach familoków w Kolonii Fryderyk i Olzie oraz Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej „Plon”. Coraz więcej osób zgłasza się z terenu Turzy - z PGR Olszenica. Po pomoc przychodzą ludzie młodzi, którzy zostali wykwaterowani przez spółdzielnie z mieszkań na terenie Pszowa i Radlina. Jak zauważyła Alina Osadnik, praca socjalna okazała się niejednokrotnie lepszym wsparciem niż pomoc finansowa.
Dyrektor Gminnego Zespołu Obsługi Finansowej Helena Łyp stwierdziła, że coraz mniej uczniów korzysta z odpłatnych wycieczek, organizowanych przez szkoły, spada liczba osób płacących składki na komitet rodzicielski i ubezpieczenia.
Coraz wyraźniej widać różnice w ubiorze dzieci - mówiła dyrektor Łyp. Niektórzy uczniowie nie mają przyborów szkolnych lub korzystają z bardzo zniszczonych. Taka sytuacja jest szczególnie na familokach. Spowodowane jest to wzrostem bezrobocia wśród rodziców.
Na terenie gminy działa stacja „Caritas”, która udziela pomocy osobom chorym i samotnym. Zwiększa się zapotrzebowanie na opiekę pielęgnacyjną, dowożone są obiady dla osób samotnych. Osoby chore wydają dużo na lekarstwa i zostaje im mało pieniędzy na życie. W szkołach nie prowadzi się gimnastyki korekcyjnej i coraz więcej dzieci zgłasza się na ćwiczenia rehabilitacyjne do „Caritasu”. A nie ma możliwości, by przyjąć wszystkich chętnych.
Już około 200 osób skorzystało z naszej pomocy - stwierdziła Magdalena Wierzelewska, kierownik Gminnego Centrum Informacji, które zajmuje się wspieraniem bezrobotnych absolwentów. Zwracają się do nas rodzice, którzy nie umieją poradzić sobie z trudnościami wychowawczymi lub mają dzieci niepełnosprawne. Problemem jest bezrobocie absolwentów, tworzymy grupy wsparcia dla osób długo pozostających bez pracy, nie radzących sobie z sytuacją rodzinną. Bardzo wielu bezrobotnych absolwentów jest zainteresowanych podnoszeniem swoich kwalifikacji.
Bezrobocie w powiecie osiągnęło poziom wysoki, a nawet bardzo wysoki - powiedziała Anna Słotwińska-Plewka, kierownik Powiatowego Urzędu Pracy. W gminie Gorzyce sytuacja jest lepsza niż w całym powiecie. Zarejestrowanych jest 997 bezrobotnych czyli co szósta osoba pozostaje bez pracy. Największym problemem jest bezrobocie młodzieży. Staramy się, żeby przynajmniej połowa środków przeznaczonych na zwalczanie bezrobocia była przeznaczona na młodzież, ale to i tak za mało. Staramy się o pozyskanie dodatkowych pieniędzy. Szanse na rynku pracy zmniejszają się wraz z niższym wykształceniem. Młodzież wie, że musi się kształcić i się kształci. Coraz więcej osób z wyższym wykształceniem ma trudności ze znalezieniem pracy. Będziemy się starać pozyskać środki unijne na aktywizację zawodową. Nie powinniśmy natomiast zbytnio liczyć na unijne rynki pracy.
Z przychylnym przyjęciem spotkała się propozycja, by pracownicy PUP przyjeżdżali do gminy załatwiać sprawy bezrobotnych - dzięki temu nie będą oni musieli ponosić kosztów przejazdów do Wodzisławia.
Informacje o działalności swoich instytucji przedstawili dyrektor Domu Pomocy Społecznej Ryszard Andrukiewicz oraz dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Lecznictwa Odwykowego Sławomir Sito. W obu ośrodkach pracuje wielu mieszkańców gminy, co wpływa na wysokość bezrobocia. WOLO boryka się ostatnio z poważnymi trudnościami finansowymi, co spowodowało konieczność obniżenia zarobków pracowników.
Te informacje sprawiają przygnębiające wrażenie - podsumowała wójt Krystyna Durczok. Ubożenie społeczności gminy to problem, któremu musimy się przypatrywać, robimy wszystko, żeby go zmniejszać. Staramy się przeciwdziałać bezrobociu, jako jedna z pierwszych gmin utworzyliśmy Gminne Centrum Informacji. Ten problem nie jest nam obojętny, ale wiele zależy od sytuacji całego państwa.
Dyrektor Gminnego Zespołu Obsługi Finansowej Helena Łyp stwierdziła, że coraz mniej uczniów korzysta z odpłatnych wycieczek, organizowanych przez szkoły, spada liczba osób płacących składki na komitet rodzicielski i ubezpieczenia.
Coraz wyraźniej widać różnice w ubiorze dzieci - mówiła dyrektor Łyp. Niektórzy uczniowie nie mają przyborów szkolnych lub korzystają z bardzo zniszczonych. Taka sytuacja jest szczególnie na familokach. Spowodowane jest to wzrostem bezrobocia wśród rodziców.
Na terenie gminy działa stacja „Caritas”, która udziela pomocy osobom chorym i samotnym. Zwiększa się zapotrzebowanie na opiekę pielęgnacyjną, dowożone są obiady dla osób samotnych. Osoby chore wydają dużo na lekarstwa i zostaje im mało pieniędzy na życie. W szkołach nie prowadzi się gimnastyki korekcyjnej i coraz więcej dzieci zgłasza się na ćwiczenia rehabilitacyjne do „Caritasu”. A nie ma możliwości, by przyjąć wszystkich chętnych.
Już około 200 osób skorzystało z naszej pomocy - stwierdziła Magdalena Wierzelewska, kierownik Gminnego Centrum Informacji, które zajmuje się wspieraniem bezrobotnych absolwentów. Zwracają się do nas rodzice, którzy nie umieją poradzić sobie z trudnościami wychowawczymi lub mają dzieci niepełnosprawne. Problemem jest bezrobocie absolwentów, tworzymy grupy wsparcia dla osób długo pozostających bez pracy, nie radzących sobie z sytuacją rodzinną. Bardzo wielu bezrobotnych absolwentów jest zainteresowanych podnoszeniem swoich kwalifikacji.
Bezrobocie w powiecie osiągnęło poziom wysoki, a nawet bardzo wysoki - powiedziała Anna Słotwińska-Plewka, kierownik Powiatowego Urzędu Pracy. W gminie Gorzyce sytuacja jest lepsza niż w całym powiecie. Zarejestrowanych jest 997 bezrobotnych czyli co szósta osoba pozostaje bez pracy. Największym problemem jest bezrobocie młodzieży. Staramy się, żeby przynajmniej połowa środków przeznaczonych na zwalczanie bezrobocia była przeznaczona na młodzież, ale to i tak za mało. Staramy się o pozyskanie dodatkowych pieniędzy. Szanse na rynku pracy zmniejszają się wraz z niższym wykształceniem. Młodzież wie, że musi się kształcić i się kształci. Coraz więcej osób z wyższym wykształceniem ma trudności ze znalezieniem pracy. Będziemy się starać pozyskać środki unijne na aktywizację zawodową. Nie powinniśmy natomiast zbytnio liczyć na unijne rynki pracy.
Z przychylnym przyjęciem spotkała się propozycja, by pracownicy PUP przyjeżdżali do gminy załatwiać sprawy bezrobotnych - dzięki temu nie będą oni musieli ponosić kosztów przejazdów do Wodzisławia.
Informacje o działalności swoich instytucji przedstawili dyrektor Domu Pomocy Społecznej Ryszard Andrukiewicz oraz dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Lecznictwa Odwykowego Sławomir Sito. W obu ośrodkach pracuje wielu mieszkańców gminy, co wpływa na wysokość bezrobocia. WOLO boryka się ostatnio z poważnymi trudnościami finansowymi, co spowodowało konieczność obniżenia zarobków pracowników.
Te informacje sprawiają przygnębiające wrażenie - podsumowała wójt Krystyna Durczok. Ubożenie społeczności gminy to problem, któremu musimy się przypatrywać, robimy wszystko, żeby go zmniejszać. Staramy się przeciwdziałać bezrobociu, jako jedna z pierwszych gmin utworzyliśmy Gminne Centrum Informacji. Ten problem nie jest nam obojętny, ale wiele zależy od sytuacji całego państwa.
(jak)