Lubimy prezenty
Prawdopodobnie jeszcze przez dwadzieścia dni kierowcy nie zapłacą za postój w pasach drogowych. Jeśli wojewoda podzieli wątpliwości jednego z radnych, to czas ten może się wydłużyć nawet do dwóch miesięcy.
Poprzednia ustawa, regulująca kwestie pobierania opłat w pasach drogowych, wygasła 30 listopada, więc od 1 grudnia do wydania nowych aktów prawnych kierowcy mogą parkować tam swoje samochody bezpłatnie. Nową ustawę podjęto 24 listopada, natomiast pierwsza jej publikacja pojawiła się 3 grudnia. Od tego czasu rozpoczęto działania, wprowadzające nowe regulacje prawne, czego efektem jest uchwała podjęta przez radnych 10 grudnia. Choć wojewoda deklaruje, że ogłoszenie w Dzienniku Urzędowym Województwa Śląskiego nastąpi za kilka dni, to może się to stać dopiero po dwóch tygodniach. Kolejne 14 dni upłynie do czasu jej obowiązywania. Stanie się tak, jeśli okaże się, że dokument przegłosowany przez wodzisławskich rajców jest zgodny z prawem. Wątpliwości co do tego ma kilku z nich. Podczas dyskusji na temat wyznaczania stref parkingowych, stoczyli radni swoisty bój o plac Gladbeck. Uznano go za parking, a nie za miejsca postojowe w pasach drogowych, więc administruje nim MKS „Odra Wodzisław”. Sytuacja trwa od dawna i nie wiadomo dlaczego, bowiem już w uchwale z 22 sierpnia teren przed MOK zakwalifikowano właśnie jako miejsca postojowe w pasach drogowych, więc opłaty powinni pobierać tam pracownicy Służb Komunalnych Miasta. Zapis taki znalazł się także w projekcie uchwały przedłożonym radnym w ubiegłym tygodniu, jednak ostatecznie go wykreślono, pozostawiając plac Gladbeck w gestii klubu. Za przyjęciem uchwały głosowało 14 radnych, natomiast 7 było przeciwnych. Ireneusz Serwotka, jako prezes Odry, a więc osoba bezpośrednio zainteresowana sprawą, poprosił o wykluczenie go z głosowania. Jeśli prezydent chce to zmienić (przekazać to miejsce pod administrowanie SKM - red.) to ma na to szereg innych możliwości, a wykreślając z uchwały plac Gladbeck jako strefę płatnego parkowania w pasach drogowych nie popełniamy błędu - mówił Jan Grabowiecki. Przeciwnego zdania był Janusz Wyleżych. Jego zdaniem nie tylko wspomniany teren, z punktu widzenia prawa, nie jest parkingiem, ale tego kryterium nie spełnia większość miejsc, w których MKS „Odra” pobiera opłaty. Uważa, że na mapach geodezyjnych wyraźnie wyznaczono linie, rozgraniczające pas drogowy od pozostałego terenu i nie powinny znajdować się tam parkingi. Janusz Nowicki - naczelnik Wydziału Geodezji i Gospodarki Nieruchomościami oraz Janina Szymecka-Pysz, kierująca pracami Wydziału Inwestycji Miejskich i Gospodarki Komunalnej są zdania, że sprawę tę należy interpretować zupełnie inaczej. Ich zdaniem to zarządca drogi, a więc prezydent, decyduje o tym, czy na tych terenach powstanie parking czy miejsca postojowe w pasach drogowych.
Wątpliwości było jednak więcej. Zdaniem radnego Wyleżycha każdy parking powinien powstawać w oparciu o konkretne akty prawne, które w wielu przypadkach pominięto. Przecież to jest inwestycja budowlana. Powinny być spełnione wymogi prawa budowlanego jak chociażby sporządzenie projektu czy decyzji o warunkach zabudowy. Ponadto łamane jest prawo wodne, ustawa o drogach publicznych oraz prawo geodezyjne. Nie ma stosownej dokumentacji, dlatego też głosowanie ułomnej uchwały nie ma sensu - argumentował radny i zapowiedział złożenie odwołania do wojewody.
Rafał Jabłoński