Jak zatrzymać chwilę
Dużym zainteresowaniem cieszy się wystawa Maryli Marcol otwarta w ubiegły czwartek w miejscowej bibliotece. Jest to kolejne przedsięwzięcie zorganizowane przez Krzysztofa Łapkę pracownika mszańskiego magistratu.
Zdjęcia, które powstały w Mszanie i najbliższej okolicy, przedstawiają głównie roślinność oraz chmury zaprezentowane przez autorkę w ciekawych zestawieniach z przyrodą. Jak sama mówi, najważniejsze jest uchwycenie chwili. Jej zdaniem roślinność zmienia się bardzo szybko, dlatego też utrwalenie tych zjawisk na zdjęciu jest fascynujące i pobudza wyobraźnię. Maryla Marcol poprzez swoją pierwszą wystawę zręcznie zasygnalizowała również przywiązanie do języka polskiego - sama mieszka w Mszanie i jest polonistką w Gimnazjum w Skrzyszowie. Każdej z prac przypisała odpowiedni fragment opisu przyrody zawarty w „Panu Tadeuszu”. Również tytuł wystawy, „U nas dość głowę podnieść - ileż to widoków”, pochodził z tego wielkiego dzieła Mickiewicza. Ponadto o oprawę muzyczną zadbał uczeń Państwowej Szkoły Muzycznej II stopnia w Rybniku - Artur Michalski. Pod tym względem jest to szczególna wystawa, bowiem rzadko zdarza się, aby w tak ciekawy i trafny sposób przedstawić fotografię - mówił Mirosław Szymanek, dyrektor miejscowego domu kultury. Zdaniem samej autorki, zorganizowanie wystawy byłoby niemożliwe bez wsparcia Krzysztofa Łapki, który od dłuższego już czasu organizuje podobne przedsięwzięcia na terenie całej gminy. Szuka talentów i nakłania ich do zaprezentowania swoich umiejętności szerszej publiczności. To dobry duch, bez którego nigdy bym się nie odważyła pokazać swoich fotografii. Wszystkim życzę, aby na swojej drodze spotykali takich ludzi - mówi Maryla Marcol. On sam nie zamierza poprzestać i myśli o kolejnych przedsięwzięciach. Jak mówi, są osoby, które już niebawem otworzą swoje wystawy w miejscowej bibliotece. Maryla odwiedziła moją wystawę i powiedziała, że sama zajmuje się fotografią. Gdy zobaczyłem zdjęcia stwierdziłem, że są lepsze od moich. Zrobiła powiększenia i oto efekt. Osób, które swoje fotografie trzymają w domowych albumach jest bardzo wiele. Dlaczego nie pokazać ich innym? Myślę, że mieszkańcy chętnie odwiedzą wystawę, gdy jej autorem jest ktoś im bliski, mieszkający tuż obok - twierdzi K. Łapka. Wydaje się, że ta reguła się sprawdza, bowiem na uroczystym otwarciu wystawy M. Marcol zjawiło się kilkadziesiąt osób.(raj)