Przeprowadzka nieunikniona
Jest przynajmniej kilka powodów, dla których policjanci powinni opuścić swoją siedzibę na os. 1 Maja.
Od wielu lat funkcjonariusze urzędują w budynku przy ul. Kokoszyckiej. Drugą, obszerną siedzibę przekazano im pod koniec ubiegłego roku, natomiast oficjalne jej otwarcie odbyło się w lutym tego roku. Niestety, szybko okazało się, że budżet policji, na utrzymanie dwóch budynków, jest niewystarczający. Jak mówi Zbigniew Głowacki, Komendant Komendy Powiatowej Policji w Wodzisławiu, nie chodzi o krytykowanie ludzi, którzy podjęli taką decyzję. Warunki są tutaj komfortowe, jednak brakuje pieniędzy, aby utrzymać ten stan rzeczy - podkreśla komendant. Po pierwsze, zmianie musi ulec lokalizacji niektórych biur. Te na poddaszu nie odpowiadają obowiązującym przepisom bezpieczeństwa. Ponadto na os. 1 Maja nowa centrala telefoniczna, ze względu na ograniczenia techniczne, nie jest w stanie działać w pełnym zakresie. Byłoby to natomiast możliwe w budynku na Jedłowniku. Trzecim ważnym powodem przemawiającym za opuszczeniem „nowej” siedziby jest problem dotyczący obiegu dokumentów. Niektóre z nich może podpisać tylko komendant i jeśli nie jest w stanie do nas przyjechać, to my przemieszczamy się prywatnymi samochodami tam i z powrotem kilka razy w tygodniu - na własny koszt. To spory problem - mówią policjanci. Podobny kłopot mają mieszkańcy, którzy chcieliby dotrzeć do komendy na os. 1 Maja. Fatalnie sprawa wygląda w przypadku osób nie posiadających samochodu. Autobusy komunikacji miejskiej kursują tutaj niezbyt często. Warto również podkreślić, że siedziba, o której mowa, z czasem wymagać będzie poważnych remontów. Chodzi m.in. o przestarzałą instalację elektryczna oraz problemy związane z przyłączem wody.
Wiadomo już, że w sprawie ewentualnej przeprowadzki, komendant Głowacki rozpoczął rozmowy z prezydentem miasta Adamem Krzyżakiem. Mowa jest o ewentualnym objęciu budynku wodzisławskiej prokuratury, która niebawem ma zmienić miejsce urzędowania. Nam wystarczy budynek dziesięciokrotnie mniejszy, a i koszty utrzymania będą znacznie niższe - tłumaczy Z. Głowacki. W trudnej sytuacji finansowej funkcjonariuszy wydaje się to szczególnie ważne. W poprzednich latach wspierały ich samorządy, jednak w tym roku gminy nie przekazały żadnych środków. Martwi szczególnie zła kondycja policyjnego taboru. W stosunku do potrzeb etatowych brakuje 17 pojazdów, ponadto 3, ze względu na fatalny stan techniczny, należy wycofać. 10 samochodów jest całkowicie niesprawnych, natomiast na zakup części zamiennych należałoby wydać 316 tys. zł - znaleziono jedynie 65 tys. zł.
(raj)