W drodze do samodzielności
Mieszkania usamodzielnień dla wychowanków Domu Dziecka w Gorzyczkach zostały utworzone w pomieszczeniach po jednostce strażackiej w Syryni. Ta inicjatywa ma na celu przygotowanie wychowanków do samodzielnego życia, odpowiedzialności za siebie i innych - swoje przyszłe rodziny. Na urządzenie tych mieszkań Starostwo Powiatowe otrzymało dofinansowanie ze Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego.
Do tej pory wychowankowie, którzy osiągali pełnoletność nadal mieszkali w Domu Dziecka w Gorzyczkach na podstawie umów cywilno-prawnych - mówi Irena Obiegły, dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie. Otrzymywali pomoc na kontynuowanie nauki i do czasu jej ukończenia mogli mieszkać w Domu Dziecka. Jednak taka forma nie sprzyjała usamodzielnianiu wychowanków. Utworzone mieszkania mają służyć lepszemu przystosowaniu do samodzielnego życia, prowadzenia samodzielnego gospodarstwa domowego. Tutaj wychowankowie będą sami sobie przygotowywać posiłki czy prać swoje rzeczy. Będą otrzymywać kieszonkowe i gospodarzyć tymi pieniędzmi. Dotychczasowa opieka zostanie zastąpiona zmniejszającym się nadzorem wychowawcy, pracownika socjalnego i psychologa. Będą oni motywować wychowanków do kontynuowania nauki i podejmowania pracy.Stworzona placówka składa się z 4 dwuosobowych pokoi, kuchni, jadalni, pokoju gościnnego i dwóch łazienek. Na przystosowanie do tego celu pomieszczeń po jednostce strażackiej powiat otrzymał 24 tys. zł z Wydziału Spraw Społecznych Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego. Część wyposażenia pochodzi ze zlikwidowanego Domu Dziecka w Wodzisławiu. W latach 2003-2005 planuje się usamodzielnienie 22 wychowanków Domu Dziecka w Gorzyczkach.
Po 9 miesiącach udało się zakończyć podjęte działania - mówił podczas uroczystego otwarcia mieszkań Andrzej Kania, etatowy członek Zarządu Powiatu. Jest to rozszerzenie działalności Domu Dziecka w Gorzyczkach, część wychowanków będzie korzystać z czegoś pośredniego między domem dziecka a samodzielnym życiem. W ten sposób będą przyzwyczajani do samodzielności, do normalnego życia. Domy dziecka w dotychczasowej formie są przeżytkiem, staramy się dzieci wprowadzać do rodzin, prowadzimy szkolenie rodzin zastępczych, przymierzamy się do utworzenia rodzinnego domu dziecka. Oddziaływanie na dziecko powinno być indywidualne a nie zinstytucjonalizowane.
Przyjęliśmy taką hierarchię, żeby mieszkania usamodzielnień miały pierwszeństwo - tłumaczyła Bożena Stępień, wicedyrektor Wydziału Spraw Społecznych Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego. Jest to trwały efekt. Dziękuję powiatowi za pomysł likwidacji Domu dziecka w Wodzisławiu, gdzie indziej nikt nie chce podejmować takich decyzji, placówki są traktowane jako miejsca pracy. My z wychowankami domów dziecka spotykamy się w swojej pracy po raz drugi, gdy są klientami noclegowni. Potrzebne są takie działania, żeby ich nauczyć samodzielnie żyć, zakładać własne rodziny i ponosić za nie odpowiedzialność.
(jak)