Jesień pod złą gwiazdą
Tak kiepskiego początku nowego sezonu czwartoligowcy raciborskiego powiatu dawno nie mieli. Unia i Krzanowice zamykają tabelę grupy II, a ich dorobek do tej pory jest bardziej niż skromny. Raciborzanie uzbierali dotąd 8 „oczek”, podopieczni Bronisława Matioszka połowę mniej. A rywale coraz bardziej im uciekają. Piłkarze RTP remisując u siebie z Polonią Marklowice 1:1 spowodowali zmianę trenera - Andrzeja Wypłosza zastąpił Dariusz Widawski. Na razie „nowa miotła” zaliczyła bezbramkowy remis w Czechowicach, a kolejny w derbach podokręgu z MKS 05. Krzanowiczanie z kolei po ciężkich batach w Jastrzębiu (0:6) byli bliscy urwania silnej Koszarawie punktu - zabrakło dwóch minut do osiągnięcia tego celu - zadecydował o wszystkim kontrowersyjny karny dla gości - MKS przegrał ostatecznie 1:2 i choć lepiej wypadł w sobotę na stadionie OSiR, nadal jest „czerwoną latarnią” ligi śląskiej.
Niezbyt różowo na razie wygląda także sytuacja klubów regionu, występujących w lidze okregowej. Jedynie dobrą formą pochwalić się może LKS Chałupki, który po rozgromieniu Chwałowic 4:0 traci tylko punkcik do faworyzowanego rybnickiego Energetyka. Po klęsce 2:7 w Radlinie pozbierał się nieco sąsiad z Krzyżanowic - wygrał pewnie z rydułtowskim Naprzodem 3:0 - ale i tak na razie okupuje dolną strefę tabeli. Ciuła punkty kolejny sezon kuźniański Maxpol, nie dał radlińskim „górnikom” szansy na festiwal strzelecki - choć remis u siebie to jednak ciut skromny dorobek. Pozostałe drużyny, choć reprezentują podokręg raciborski, jednak splendor przynoszą innemu regionowi. Beniaminek z Czyżowic, od kiedy przeniósł się pod kuratelę Raciborza, rozkwita. Nadal walczy skutecznie, choć już nie z takim impetem - bo też progi coraz wyższe. Nie najgorzej radzą sobie też pobliskie ekipy z Lubomi i Syryni. Znacznie gorzej wiedzie się tym razem drużynie z Gorzyc - młodzież zastępująca weteranów na razie nie zaznała smaku zwycięstwa i jeśli nie nauczy się wygrywać, kolejną jesień może zacząć już w klasie A...
Póki co, w tej ostatniej lidze sytuacja także na półmetku się już wyklarowała w miarę konkretnie. Bardzo dobrze radzą sobie w niej rezerwiści Unii, wciąż wygrywający i przez to bardziej zachęcający kibiców do stawienia się na stadion przy Dworskiej, niż do zajścia na obiekt przy Zamkowej. Chyba też tym razem powalczyć bardziej skutecznie o powrót do okregówki zamierzają Czarni Nowa Wieś, choć następują im na pięty solidna nadal ekipa krzyżkowickiego Naprzodu oraz trochę niespodziewanie Tworkowa i Adamowic. Po chaotycznym początku rozkręca się spadkowicz z Rud - marsz w dół kontynuuje póki co Studzienna. Jej młodzież pobiera na razie jedynie surowe lekcje. Z beniaminków nieco lepiej radzi sobie w silniejszym towarzystwie Unia Turza Śląska, choć wyniki osiąga ze zmiennym szczęściem - LKS Pstrążna do tej pory niewiele zwojował.
W klasie B po początkowym chaotycznym galimatiasie w czołówce sytuacja wyjaśnia się po myśli spadkowiczów z Górek Śląskich i Rafako. Mimo kilku wpadek konsekwentnie realizują one plan szybkiego powrotu do klasy A. Wysoki poziom - jeśli się uwzględni fakt, iż jesienią gra wszystkie mecze na wyjazdach - reprezentuje zespół z Ocic. Po początkowych batach rośnie w siłę ekipa z Grzegorzowic, a chyba największą ambicję pomieszania w czołówce przejawia zawadzka Zgoda. Nie najgorzej radzą sobie też jedenastki beniaminków z Babic i Gamowa - na razie nie chcą tylko walczyć o utrzymanie. Osłabła po początkowych sukcesach nowego cyklu gier rewelacja wiosny - Olszynka Olza. A już zupełnie z tonu spuścił Płomień Kobyla.
Arcyciekawa walka o dwa premiowane awansem miejsca będzie się także toczyć w klasie C. Kandydatów całkiem sporo - do tej pory spadkowicze z Pawłowa i Rudnika prezentują równą formę. Ale rywale, nie tylko ze strony Gosława Jedłownik - który wygrał z nimi swe pojedynki - ale też bardzo dobrze spisującego się od dłuższego czasu LKS Dzimierz, zapewne nie złożą tak łatwo broni.
(sem)