Uczniowskie pogotowie
Ania Hajok
Już od jakiegoś czasu w gimnazjach i nie tylko pojawiają się pomysły na coraz to nowsze kółka. A to polonistyczne, a to dziennikarskie, a to jakieś zes-poły czy chóry. Wszystko to piękne inicjatywy ale szkoła nie jest tylko siedliskiem prymusów lub innych stworzeń nieco bardziej utalentowanych. Są też uczniowie normalni, dobrzy, przeciętni, średni lub nieco słabsi. Nareszcie w mojej szkole (Gimnazjum nr 1 w Wodzisławiu Śl.) wymyślono sposób jak pomóc tym wszystkim uczniom, którzy albo naprawdę nie umieją albo im się nie chce. Zorganizowano coś w rodzaju pogotowia uczniowskiego, składającego się z kilku lub kilkunastu uczniów, którzy będą pomagać tym potrzebującym pomocy naukowej w danej chwili. Mam nadzieję, że fałszywa ambicja nie będzie zabraniała kolegom korzystać z takiej pomocy, a z kolei talenty dydaktyczne i dobre relacje koleżeńskie pomogą na właściwe i efektywne wykorzystanie tej cennej inicjatywy.