Spalona marynarka prezesa
Po dziesięciu latach ekstraliga powróciła do Rybnika. Stało się to po wygranym meczu rybnickich Rekinów nad tarnowskimi Jaskółkami 50:40. Rybnicki Klub Motorowy, spadkobierca 12-krotnego drużynowego mistrza Polski Budowlanych, Górnika i ROW-u, po raz pierwszy w historii klubu awansował do najwyższej klasy rozgrywkowej polskiego żużla. Tym samym w Rybniku kibice wierzą, że następcy Wyglendy, Woryny, Maja, Tkocza, Gryta Pysznego oraz wielu innych, z powodzeniem w przyszłym sezonie powalczą o najwyższe cele.
Mecz sezonu dostarczył piętnastotysięcznej publiczności niezapomnianych wrażeń. Oprawa meczu w wykonaniu kibiców przypominała do złudzenia sceny z pamiętnych argentyńskich mistrzostw świata. Już w trakcie prezentacji na tor posypały się kilometry serpentyn, strzelały fajerwerki, płynęła argentyńska fala. Ten iście świąteczny nastrój został ostudzony przez Unię Tarnów już w pierwszym wyścigu dnia. Świetny w tym meczu Peter Karlsson dużą przewagą wygrał z Nickim Pedersenem a jako trzeci na linii mety zameldował się Robert Wardzała. 4:2 dla „Jaskółek” potwierdziło, że goście przyjechali do Rybnika nie po to aby pełnić rolę statysty. Drugi wyścig, zakończony remisem, potwierdził te przypuszczenia, tym bardziej, że jako pierwszy „na kresce” zameldował się Stanisław Burza. Tarnowianie dysponowali świetnie przygotowanymi motocyklami, które poz-walały im wygrywać starty. Przebudzenie rybniczan nastąpiło już w trzecim wyścigu. Para Węgrzyk-Romanek świetnie rozprowadziła na torze Darkina i M. Rempałę i RKM wyszedł na prowadzenie 10 : 8. Riposta gości była natychmiastowa. W kolejnym wyścigu, niezawodny tego dnia, Karlsson pewnie zainkasował 3 punkty przed Povazhnym, a Robert Wardzała zrobił jeden punkt na Mariuszu Staszewskim. Zrobiło się remisowo, po 12. W szóstym wyścigu za sprawą N. Pedersena i R. Chromika rybnicki zespół wyszedł na dwupunktowe prowadzenie (19:17). Od tego momentu nastąpiła seria biegów remisowych. Przełom nastąpił w 11. biegu, gdzie Szombierski i Povażnyj odnieśli podwójne zwycięstwo nad Kołodziejem i Burzą. Wydawało się, że Rekiny mając sześciopunktową przewagę (36:30), opanowali sytuację. Wówczas z podwójnej rezerwy taktycznej skorzystał trener Wardzała wprowadzając do 12. biegu J. Kołodzieja i P. Karlssona. Wygrana gości 4:2 w następnym biegu tylko połowicznie pozwoliła odrobić straty. W pierwszym biegu nominowanym padł remis, który przybliżał rybniczan do sukcesu. Sprawa awansu RKMu do ekstraligi definitywnie rozstrzygnęła się w biegu przedostatnim. Bardzo dobrze dysponowani tego dnia R. Szombierski i R. Povazhny przywieźli dublet punktowy gwarantujący zwycięstwo w meczu Rekinom 46:38. To, co się działo później na trybunach można nazwać prawdziwą euforią. Kibice zaczęli świętować długo oczekiwany awans. Na torze ponownie pojawiło się mnóstwo serpentyn, zewsząd było słychać wybuchy sztucznych ogni i huk trąbek. Ostatni wyścig odbył się z opóźnieniem, jednak nie mógł on odebrać Rekinom końcowego zwycięstwa. Jedynie Nicki Pedersen zrewanżował się Peterowi Karlssonowi za wcześniejsze przegrane.
Po zakończeniu meczu kibice szaleli ze szczęścia, a sceneria przypominała chwile, kiedy rybniccy żużlowcy zdobywali tytuły mistrzowskie. Zgodnie z przyjętą tradycją prezes Aleksander Szołtysek utracił marynarkę, która została spalona na płycie stadionu - nie żałuję tej marynarki, warto było ją poświęcić dla takiego sukcesu - powiedział szczęśliwy prezes RKM-u. Na spontanicznie zorganizowanej konferencji, w której kibice mogli uczestniczyć wraz z zawodnikami, władzami miasta i kierownictwem klubu, szampan lał się strumieniami. Tarnowski zespół w Rybniku pozostawił bardzo dobre wrażenie i przy takiej dyspozycji nie jest bez szans w meczach barażowych.
RKM stanął na wysokości zadania i można z ręką na sercu powiedzieć, że każdy z żużlowców tego klubu zasłużył na awans. A jak stwierdził, po zakończeniu meczu, trener Jan Grabowski zwycięzców się nie osądza i nie czas na indywidualne cenzurki. Dzisiejszy sukces to dzieło całej drużyny.
RKM RYBNIK: N. Pedersen 12 (2, 3, 2, 2, 3), A. Pawliczek 0 (0, -, -, -, -), R. Povazhny 10 (2, 2, 1, 3, 2), M. Staszewski 1 (1, 0, -, 0, -), M. Węgrzyk 11 (3, 3, 2, 2, 1), Ł. Romanek 2 (2, -, -, -), R. Szombierski 11 (2, 2, 2, 3, 3), R. Chromik 3 (1,1,1,0).
UNIA TARNÓW: P. Karlsson 15 (3, 3, 3, 3, 3, 0), R. Wardzała 3 (1, 1, u, -1), S. Burza 10 (3, 2, 3, 0, 2), T. Rempała 0 (0, -, -, d. -) S. Darkin (0 (0, -, d, -, -), M. Rempała 1 (1, 0, -, -, 0), J. Kołodziej 8 (2, 3, 1, 1, 1), G. Rempała 3 (1, 0, 2).
PRZEBIEG MECZU: 2:4, 3:3, 5:1, 2:4, 3:3, 4:2, 3:3, 3:3, 3:3, 3:3, 5:1, 2:4, 3:3, 5:1, 4:2.
Najlepszy czas dnia uzyskał RAFAŁ SZOMBIERSKI w XIII wyścigu - 64,75 s. Sędziował Marek Czernecki z Wrocławia. Widzów: 15 tysięcy (nadkomplet).
(kan)