Ty tego synek nie zrobisz
Festyn na pożegnanie lata, który odbył się przy Wiejskim Domu Kultury został połączony z oddaniem do użytku wyremontowanej muszli koncertowej. Inicjatywę sołtysa Mariana Jureczki wsparła większość mieszkańców Czyżowic dobrowolnymi datkami pieniężnymi a znalazło się wiele osób - również młodych - które przy remoncie pracowały za darmo.
Podczas fes-tynu podziękowania i okolicznościowe dyplomy przekazano ludziom zaangażowanym w prace związane z odnowieniem czyżowickiej muszli.To jest symbol Czyżowic - mówi Marian Jureczka. Muszla została ustawiona w naszej wsi w 1965 r., przywieziono ją tutaj z kopalni „Rymer”. Tam miała powstać muszla betonowa, więc starą, drewnianą chcieli po prostu spalić. Księgowym na „Rymerze” był Stanisław Cnota i dzięki jego staraniom muszla została przekazana do Czyżowic. Przy jej przenoszeniu i montażu pracowało wiele osób, głównie związanych ze strażą pożarną. Do dziś opowiada się w Czyżowicach związaną z tym anegdotę. Muszlę trzeba było rozebrać, a po przewiezieniu na miejsce złożyć z tych części. Ówczesny dyrektor kopalni Zając powiedział, że jeżeli w ciągu miesiąca muszla zostanie poskładana to na pierwszy festyn da orkiestrę i postawi gorzołkę. I po miesiącu muszla w Czyżowicach już stała. Dyrektor Zając dotrzymał obietnicy - budowniczowie muszli podczas jej otwarcia otrzymali skrzynkę gorzałki.
Obiekt ten służy więc czyżowianom od kilkudziesięciu lat, odbywają się tam w okresie letnim różnorodne imprezy. Gdy podjęta została inicjatywa uporządkowania otoczenia domu kultury, sołtys Jureczka postanowił również sprawdzić jaki jest stan muszli koncertowej. Okazało się, że ten obiekt, który wrósł już w krajobraz Czyżowic wymaga remontu.
Nie można było tego tak zostawić i pozwolić, by muszla się rozsypała - wyjaśnia Marian Juraczka. Jednak koszty remontu były duże. W lipcu odbył się festyn, z którego dochód przez-naczono na ten cel a moja żona Ewa wpadła na pomysł, żeby zebrać wśród mieszkańców Czyżowic po 5 zł. Takie dobrowolne opodatkowanie spotkało się ze zrozumieniem większości czyżowian. Uzyskaliśmy kwotę, która poz-woliła przystąpić do prac. Wspierało nas wiele czyżowickich firm przekazując potrzebne materiały - drewno, blacharkę, papę i gont. Do prac włączyło się wiele osób m.in. Wojciech Zuzok, Józef Fiołka i Franciszek Sobik, Dariusz Pecuch, mój syn Aleksander i brat Kazimierz, radny Piotr Oślizło, który również pomagał załatwić wiele spraw. Alfred Trzaskalik składał muszlę przed laty i teraz doradzał nam przy remoncie. Czesław Morowicz, który prowadzi kawiarnię w Domu Kultury częstował pracujących posiłkami i napojami, inicjatywę wsparli też Karol Pochopień, Maria i Jerzy Krypczykowie, Stanisław Paloc i Stanisława Sosna, Barbara i Adam Bańczykowie, firmy Euroclas i Natex. Zespół muzyczny „Sami swoi” z Lubomi zagrał w lipcu na festynie i część swojego wynagrodzenia przekazał na remont muszli. Prace trwały dość długo, bo musieliśmy stopniowo wymieniać poszczególne zniszczone elementy. Przedtem konstrukcja była w ziemi, teraz została osadzona w betonie, żeby drewno nie nabierało wilgoci. Zabudowaliśmy lampę, która po zmierzchu daje ciekawy nastrój. Efekt remontu okazał się zaskakujący dla ludzi, którzy widzieli tę muszlę wcześniej. Poprawiła się akustyka, muzykę słychać bardzo dobrze nawet z większej odległośći.
Sołtys snuje już następne plany związane z modernizacją czyżowickiego amfiteatru. Scena ma zostać wyłożona płytkami gresowymi, w przyszłym roku mają też być wymienione ławki. Przy Domu Kultury w przyszłości powstanie też plac zabaw dla dzieci i boisko. Potrzeba jednak na to wiele pieniędzy. Marian Jureczka wspomina, że gdy zrodziła się inicjatywa remontu muszli byli tacy, którzy nie dowierzali, że można to zrobić. Musieli jednak zmienić zdanie.
Trzeba dbać o swoją małą ojczyznę a dla mnie są nią Czyżowice - tłumaczy sołtys Jureczka. Wyżej jest gmina, potem Śląsk i Polska. Trzeba zacząć od Czyżowic, zadbać o mieszkańców swojej miejscowości, dać coś od siebie. Większość czyżowian to zrozumiała i włączyła się do tego remontu. Przecież to co się zrobi, będzie służyło wszystkim. Jeden ze starszych mieszkańców mówił mi: ty tego synek nie zrobisz. Teraz, gdy przyszedł płacić podatek żona się spytała jak mu się podoba muszla. Powiedział: No, fajnie żeście to zrobili.
(jak)