Czerwone giganty
Jedna z mieszkanek wyhodowała ponad kilogramowe pomidory. Warzywa trafiają do sąsiadów, bowiem jak mówi właścicielka, nie sposób tego przejeść. Jeden z nich, który sam otrzymałem, konsumowałem wraz z żoną przez dwa dni!
Joanna Kabut od kilku lat zajmuje się uprawą pomidorów. Nasiona przygotowuje sama, korzystając z zeszłorocznych upraw. To jest jej dział-ka, ona się na tym zna i jak widać osiąga znakomite efekty - mówi jej mąż Mariusz. Ja mam pół hektara lasku, z którego wynieśliśmy trzy wiadra koźlaków. Widocznie u nas wszystko rośnie takie duże, bowiem niektóre z nich to prawdziwe giganty. Właścicielka niewielkiej plantacji, pierwsze nasiona zasiała w styczniu, potem był czas na pikowanie, a niewielkie krzaczki do szklarni trafiły po miesiącu. Pierwsze okazy pojawiły się pod koniec czerwca. W ubiegłych latach były także duże, ale to, co się stało w tym roku przerosło nasze oczekiwania. Niektóre pomidory ważą ponad 1,3 kg. Z tego wnioskuję, że najważniejszy jest nawóz. Nasz jest naturalny, pochodzi od królików i kur - mówi pani Joanna. Potwierdza także opinię męża, że większość roślin na ich polu przybiera niespotykane rozmiary. Mamy po prostu dobrą ziemię - dodaje.
(raj)