Nie daj się okraść
Przez ostatnie dwa tygodnie w powiecie wodzisławskim skradziono kilkanaście rowerów. Najczęstszymi miejscami łupów są piwnice i centra miast, kiedy ich właściciele na dosłowną „chwilkę” zostawiają je by załatwić swoje sprawy.
Nadal trwają wakacje, a w tym okresie najpopularniejszym środkiem lokomocji staje się rower. Jednoślad jest tani w utrzymaniu i eksploatacji. Ale co zrobić gdy nasz rower zostanie skradziony? Przyjechałam do Wodzisławia na rowerze na targ i zostawiłam go dosłownie na moment przed wejściem. Gdy wróciłam już go nie było - żali się pani Aniela z Wodzisławia. Niestety takie „chwile” są okazją, bo złodzieje nie próżnują, również często zdarza się tak, że złodzieje wchodzą do naszych piwnic i kradną.
Jak powiedziano nam w jednym z wodzisławskich sklepów rowerowych jedynym powszechnie dostępnymi i do tego tanim środkiem zabezpieczenia są nadal kłódki. Muszę jednak powiedzieć, że złodzieje się wycwanili. Te mniej solidne kłódki rowerowe potrafią sami ściągnąć, albo odkręcają części zostawiając te, których nie da się zabrać. Należy więc uważać gdzie przypinamy kłódkę, nigdy nie przypinajmy jej do koła. Jeżeli fabrycznie zamontowano nam, przy którymś z kół „motylek” do odkręcania koła to najlepiej zamienić go na zwykłą zakrętkę, nie ułatwiajmy złodziejom pracy - apeluje pan Witold, sprzedawca w sklepie rowerowym. Jeżeli już zostanie skradziony rower to pamiętajmy, że możemy go znaleźć jedynie po numerze, który jest wytłoczony na ramie każdego roweru. Taki numer jest tylko jeden i dzięki niemu można zidentyfikować nasz rower, jest on również zapisany w karcie gwarancyjnej.
Od maja jedno z ogólnopolskich towarzystw ubezpieczeniowych wprowadziło na stałe do swojej oferty ubezpieczenia rowerowe. Wykupienie podstawowego pakietu na pół roku, w skład którego wchodzi OC i NW kosztuje 15 zł. Umowę może podpisać każdy, nawet osoby niepełnoletnie, ale pod warunkiem, że posiadają kartę rowerową. Dodatkowo można wykupić dla naszego jednośladu AC i ubezpieczenie bagażu, kosztuje to w sumie 70 zł na pół roku. Niestety, przed kradzieżą żadne z oferowanych przez nas ubezpieczeń nie zabezpiecza. Jeżeli rowerzysta ma wykupione AC i zostanie mu skradziony rower, ale wraz z użyciem siły wobec właściciela, wtedy może liczyć na wypłatę ubezpieczenia. Z powodu zwykłej kradzieży roweru z piwnicy lub sprzed sklepu nie wypłacamy odszkodowania - mówi Izabela Kowol z PZU.
Przed kradzieżą nie uchroni nas nikt jeżeli nie zrobimy tego sami. Dbajmy więc o bezpieczeństwo naszych jednośladów, zanim zaopiekuje się nimi złodziej.
(dg)